O tym, jak zamierza rozwiązać ten kryzys, prezydent Giorgio Napolitano powie po przyjęciu dymisji premiera, którą Letta złoży dziś na jego ręce.

Enrico Letta miał dalekosiężne plany. Przygotowywał się na włoską prezydencję UE w drugiej połowie tego roku oraz na przyszłoroczne EXPO w Mediolanie. Utrzymał się u władzy jednak zaledwie 10 miesięcy i upadł nie w wyniku braku zaufania parlamentu, lecz własnej partii. Nowy lider centrolewicowej Partii Demokratycznej Matteo Renzi, wybrany w grudniu, zmusił Lettę do odejścia, proponując zdecydowane przyspieszenie wychodzenia z kryzysu i rewolucyjne - jak zapowiada - reformy.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Matteo Renzi chciałby sformować rząd do początku przyszłego tygodnia. Jak mówią osoby z jego otoczenia, jako prezes Rady Ministrów zacznie działalność od programowych "fajerwerków", które bardzo spodobają się Włochom. Mówi się już o obniżeniu o 10 proc. kosztów energii dla małych przedsiębiorstw, radykalnym ukróceniu biurokracji i wydatków na politykę oraz wprowadzeniu faktur w formie elektronicznej na szeroką skalę.

Według niektórych prognoz, głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu mogłoby odbyć się już we wtorek.