– Nie jest tak, że UE nie ma w tych negocjacjach. Ale faktycznie, gdy chodzi o konflikty w skali globalnej, siła oddziaływania USA jest większa – przyznaje Amanda Paul, ekspertka brukselskiego think tanku European Policy Centre. To Waszyngton ma większy wpływ na działania Ankary, której zachowanie w tej sprawie jest kluczowe.
Cypr jest podzielony od 40 lat. Konflikt między dwiema etnicznymi społecznościami istniał już wcześniej i przybierał krwawe formy. Ale dopiero w 1974 doszło do faktycznego podziału, gdy wojska tureckie dokonały inwazji i zajęły północną część wyspy. Pod egidą ONZ próbowano problem rozwiązać. Wydawało się, że wejście Cypru do UE w 2004 roku stanie się motywacją do zjednoczenia, ale stało się przeciwnie: plan pokojowy został co prawda przyjęty przez mieszkańców północnej części, ale odrzucony przez Greków z południa żyjących już myślą o profitach czekających ich w UE i nieczułych na gorszą sytuację współmieszkańców wyspy.
Dziś jednak sytuacja się zmieniła. Cypr jest w głębokim kryzysie i potrzebuje ożywienia gospodarczego. – Jego finanse są w złym stanie, a zjednoczenie mogłoby przynieść korzyści, choćby w turystyce i usługach. Poza tym normalizacja stosunków z Turcją pozwoli Cyprowi sięgnąć po cenne złoża gazu na dnie morskim – wyjaśnia Amanda Paul.
Pozytywne jest samo rozpoczęcie negocjacji, ale też inne, niż zwykle podejście Grecji i Turcji. Tym razem aktywnie angażują się one w rozmowy. Przedstawiciele Turków z północy jeżdżą na konsultacje do Aten, a Greków z południa do Ankary.
Zjednoczenie wyspy przyniosłoby korzyści nie tylko Cyprowi. Amerykanie liczą na zwiększenie stabilności we wschodniej części Morza Śródziemnego. Już działają z sukcesami na rzecz porozumienia turecko-izraelskiego, a normalizacja sytuacji na Cyprze byłaby kolejnym tego elementem.
Zjednoczenie Cypru przyspieszyłoby też negocjacje akcesyjne UE z Turcją blokowane do tej pory przez Nikozję. – Pozwoliłoby na normalną współpracę między NATO i UE blokowaną przez Ankarę – mówi Dymitar Bechev. Turcja jest członkiem NATO, ale nie należy do UE. Z kolei Cypr należy do UE, ale nie do NATO. Jakakolwiek współpraca wojskowa między tymi dwiema organizacjami jest zamrożona. W praktyce do niej dochodzi, ale bez żadnych stałych i oficjalnych relacji.