Blokada konta RT spowodowała przerwanie internetowej transmisji na żywo, która odbywała się przy pomocy serwisu YouTube. Zablokowane zostały również konta podległe, np. filmy dokumentalne. Telewizja nie może także publikować nowych nagrań.
Powodem miała być skarga ukraińskiego internauty, który zgłosił naruszenia prawa autorskiego. Oburzony internauta twierdzi, że Russia Today miała wyemitować nagranie, którego należało do niego. Tymczasem telewizja odpiera wszystkie zarzuty i przekonuje, że prawa do nagrania należą do firmy RT Ruptly, które jakoby zapłaciła autorowi za jego użytkowanie.
Russia Today skierowała skargę do serwisu, a także zwróciła się z prośbą o wyjaśnienie sytuacji do rosyjskiego biura korporacji Google, do której należy serwis.
To nie pierwsza w tym roku blokada konta RT na YouTube. W marcu 2014 roku, gdy Rosja anektowała Krym, konto RT było również przez jakiś czas niedostępne dla internautów z powodu „wielokrotnego naruszania zasad i polityki YouTube". Wśród przyczyn mogą być też liczne skargi ukraińskich internatów, którzy zgodnie z regulaminem serwisu mogą zgłaszać swoje uwagi poprzez specjalny formularz. Podobna skarga może wpłynąć, gdy opublikowany materiał mieści się w kategorii „spam/wprowadzanie w błąd" lub „działania niebezpieczne".
Popularność konta RT na YouTube wzrosła, gdy w marcu na żywo zostało wyemitowane przemówienie zbiegłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, który schronił się w Rostowie nad Donem. Transmitowany wtedy materiał oglądało ponad 360 tys. internautów. Sukces był spowodowany tym, że zagraniczne media nie dostały dopuszczone na salę, w której przemawiał Janukowycz i nagrywany był materiał.