Same sankcje nie wystarczą

Obama odmówił przekazania broni znajdującej się ?w ogromnej potrzebie ukraińskiej armii.

Publikacja: 08.08.2014 02:08

Rosjanie niczego nie wytwarzają – wskazuje Barack Obama. A to oznacza, że wojnę handlową muszą przeg

Rosjanie niczego nie wytwarzają – wskazuje Barack Obama. A to oznacza, że wojnę handlową muszą przegrać

Foto: EPA

Paweł Kowal, który w środę spotkał się z prezydentem Petro Poroszenką, nie ma wątpliwości:

– To zachęta dla Władimira Putina do kontynuowania agresywnej polityki na Ukrainie. W sytuacji, gdy Francja i niektóre inne kraje zachodnie dostarczają Rosji broń, Kreml nie wierzy w determinację Europy i Stanów Zjednoczonych do obrony Ukraińców – mówi jeden z liderów „Polski Razem".

Obama uważa, że polityka nakładania sankcji na Rosję całkowicie wystarcza.

Putin się waha

– Kiedy się patrzy na dane o ucieczce kapitału i reakcję rynku, widać, że rosyjska gospodarka stanęła w miejscu – oświadczył na konferencji prasowej amerykański prezydent. W wywiadzie dla tygodnika „Economist" poszedł jeszcze dalej:

– Rosja nie wytwarza niczego. Długość życia rosyjskich mężczyzn nie przekracza 60 lat, liczba ludności spada. W dłuższej perspektywie prezydent Putin jest poważnym obciążeniem dla Rosji, choć na krótką metę może być bardzo popularny w kraju i zrobić wiele szkód za granicą – dodał.

Ukraińska armia stara się szczelnie otoczyć Donieck i Ługańsk, gdzie broni się około 15 tys. rosyjskich separatystów, a także utworzyć 5-kilometrowy pas graniczny, aby odciąć dostawy broni z Rosji. To jednak jest niezwykle trudne, bo Moskwa przekazała w ostatnich tygodniach rebeliantom nowoczesne, ciężkie uzbrojenie.

– W warunkach walk miejskich przewaga ukraińskiej armii znika. Nie ma ona żołnierzy doświadczonych w takich starciach, podczas gdy rebelianci są w tym bardzo dobrzy – powiedział agencji Bloomberga Anton Ławrow, analityk wojskowy z Moskwy.

Obama widzi jednak sprawy inaczej.

– Trzeba pamiętać, że rosyjska armia jest o wiele potężniejsza niż ukraińska. Problemem nie jest więc to, czy ukraińska armia otrzyma dodatkowe uzbrojenie. Do tej pory miała ona natomiast zdecydowaną przewagę nad separatystami. Ale jeśli dojdzie do bezpośredniej inwazji przez Rosję, znajdziemy się w zupełnie innej sytuacji – uważa amerykański prezydent.

Rosyjska telewizja zapowiedziała w czwartek rano wystąpienie Putina. Później jednak wycofała się z tego oświadczenia. To może być sygnał, że rosyjski przywódca waha się, jaką strategię przyjąć.

– Nie sądzę, aby Putin zdecydował się teraz na bezpośrednią interwencję. Ma wiele innych form nacisku, takich jak utrzymywanie blokady dostaw gazu wraz z nadejściem zimy. Właśnie dlatego tak ważne jest teraz wsparcie przez Zachód ukraińskiej armii, aby ta szybko odbiła Donieck i Ługańsk. Ale dopóki Obama będzie u władzy, nie sądzę, żeby się na to zdecydował – uważa Kowal.

Sygnałem narastającego zmęczenia w ukraińskim społeczeństwie były wczoraj starcia między broniącymi barykad na kijowskim Majdanie a policją, która chciała je zlikwidować. Jednocześnie Poroszenko przyjął dymisję przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Narodowego Andrija Parubija, a Amnesty International oskarżyła Ołeha Liaszkę, lidera drugiej najbardziej popularnej w sondażach Partii Radykalnej, o rozbój i egzekucje na rosyjskich separatystach. W tym roku ukraińska gospodarka skurczy się o około 10 proc., o wiele więcej, niż pierwotnie zakładał MFW.

Na razie Putin o swoją popularność nie musi się natomiast obawiać. Jak podało Centrum Lewady, ufa mu aż 87 proc. Rosjan, o 4 pkt proc. więcej niż w maju. Obama może liczyć na zaufanie tylko 40 proc. Amerykanów, najmniej od objęcia władzy sześć lat temu.

Azyl dla Snowdena

Dzień po nałożeniu embarga na import żywności z USA, Unii, Norwegii, Kanady i Australii Putin rzucił Zachodowi kolejne wyzwanie, przedłużając o trzy lata azyl dla Edwarda Snowdena.

Eksperci ostrzegają jednak, że narastający spór z Waszyngtonem i Brukselą będzie odbijał się coraz mocniej na poziomie życia. Jak oblicza bank UniCredit, wprowadzony przez Kreml zakaz importu obejmuje ?54 proc. sprowadzanego przez Rosję mięsa, 52 proc. ryb i ?30 proc. owoców bez możliwości znalezienia równie taniego i jakościowo dobrego substytutu. A to oznacza dalszy wzrost inflacji (w lipcu wyniosła 7,5 proc.) i konieczność podniesienia przez bank centralny stóp procentowych, co jeszcze bardziej ograniczy wzrost rosyjskiej gospodarki. Zdaniem MFW od początku roku z kraju wycofano już 100 mld dolarów kapitałów, a Rosja znalazła się w recesji.

Opinia:

Stanisław Biełkowski, rosyjski politolog i publicysta

Na razie Rosjanie nie odczuwają skutków zachodnich sankcji. Jest to bardzo złożony proces, który potrwa co najmniej kilka miesięcy. W tym czasie sankcje dotkną wielu sektorów gospodarki. Ucierpią duże i średnie firmy, a poważniejszego uszczerbku dozna sektor bankowy. Banki prywatne przestaną udzielać kredytów, a to już bezpośrednio dotknie klasy średniej. Mimo to sytuacja ta na początku będzie grała na korzyść Putina. Totalitarna propaganda rosyjska będzie twierdziła, że kryzys ten jest koniecznością w obliczu zagrożenia, jakie niosą Rosjanom Stany Zjednoczone i ich sojusznicy.

Na dłuższą zaś metę rosyjskie władze będą musiały wymyślić coś innego, ponieważ opinia publiczna może radykalnie się zmienić. Wtedy wszystko będzie zależało od stanowiska rosyjskich elit, które poniosą ogromne straty wskutek putinowskiej polityki. Na razie oni nie zostali dotknięci na tyle, by uświadomić sobie i oszacować wszystkie zagrożenia. Panika zacznie się dopiero wtedy, gdy oligarchowie rosyjscy zostaną odizolowani od całego świata. Przecież sankcje zachodnie dotyczą jednostek związanych bezpośrednio z Kremlem. Tymczasem jak setki innych rosyjskich miliarderów spokojnie trzymają oni swoje aktywa na Zachodzie i prowadzą beztroskie życie. Stany Zjednoczone i Unia Europejska znają te nazwiska i prawdopodobnie zostawią sankcje wobec nich na czarną godzinę.

Tymczasem sankcje Rosji wobec Zachodu tylko potwierdzają jej bezradność. Wprowadzając embargo na artykuły rolnicze z Europy, Kreml nie ma praktycznej możliwości zastąpienia tych towarów. Rosyjska gospodarka wiejska nie jest gotowa do zwiększania obrotów, ponieważ od lat była niszczona przez korupcję. Media państwowe powiedzą, że Rosjanie muszą zacisnąć pasa, i na początku będzie to działało. Dopiero gdy w sklepach zapanuje pustka, ludziom otworzą się oczy, jak nieraz w naszej historii.

—ru.sz.

Paweł Kowal, który w środę spotkał się z prezydentem Petro Poroszenką, nie ma wątpliwości:

– To zachęta dla Władimira Putina do kontynuowania agresywnej polityki na Ukrainie. W sytuacji, gdy Francja i niektóre inne kraje zachodnie dostarczają Rosji broń, Kreml nie wierzy w determinację Europy i Stanów Zjednoczonych do obrony Ukraińców – mówi jeden z liderów „Polski Razem".

Pozostało 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019