Kto będzie szybszy: Putin czy Bruksela

Po załamaniu się prób dyplomatycznego rozwiązania konfliktu wszyscy oczekują rychłego wybuchu walk w Donbasie.

Aktualizacja: 14.01.2015 07:24 Publikacja: 14.01.2015 00:00

Kto będzie szybszy: Putin czy Bruksela

Foto: AFP

„Biorąc pod uwagę to, że w ostatnim czasie żadne (dyplomatyczne) rozmowy – również te w tzw. formacie normandzkim – do niczego konkretnego nie doprowadziły i nadal są odkładane, należy oczekiwać (...) tworzenia sprawnej struktury dowodzenia rosyjsko-terrorystycznymi wojskami w celu dalszego prowadzenia działań bojowych" – przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego podsumował we wtorek kolejne nieudane próby dyplomatycznego rozwiązania konfliktu.

Dzień wcześniej w Berlinie zakończyło się fiaskiem spotkanie ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji. Jego jedynym widocznym  rezultatem było odwołanie zaplanowanych na 15 stycznia rozmów przywódców tych czterech państw w stolicy Kazachstanu, Astanie.

Szefowie dyplomacji zgodzili się co prawda, że zakończenie wojny na Ukrainie należy zacząć od wypełniania „mińskich porozumień rozejmowych" (zawartych we wrześniu w białoruskiej stolicy), a przede wszystkim wycofania ciężkiego sprzętu z rejonu konfliktu, wydania jeńców i oddania granicy ukraińsko-rosyjskiej pod kontrolę misji OBWE. Ale wszystko rozbiło się o żądanie rosyjskiego ministra Siergieja Ławrowa dołączenia do rozmów przedstawicieli separatystów z Doniecka i Ługańska.

Poza rozmowami pokojowymi Ławrow żądał, by separatyści „poczuli się pełnoprawnymi uczestnikami i równoprawnymi partnerami procesu politycznego". Chodziło mu o to, że władze Ukrainy powinny rozpocząć z nimi rozmowy o nowym ustroju politycznym kraju oraz reformie konstytucyjnej. Kijów nie zamierza jednak rozmawiać o tym ani z Moskwą, ani z separatystami. Jeszcze latem ubiegłego roku prezydent Petro Poroszenko przyznał części obwodów donieckiego i ługańskiego prawo do lokalnego samorządu, ale sam anulował swoje rozporządzenia z powodu ofensywy separatystów.

Obecnie szefowie dyplomacji postanowili jedynie, że zamiast przywódców państw spotkają się eksperci. – Spotkanie prezydentów zostaje odłożone (...) na kilka tygodni – powiedział Elmar Brok, szef Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

Już po berlińskich rozmowach w Moskwie pojawiła się plotka, że kolejnym negocjatorem w konflikcie mógłby zostać... zbiegły ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz. Ale z początkiem tygodnia Interpol rozesłał za nim list gończy – oskarżony jest o defraudację pieniędzy z państwowej kasy. W dodatku wrogość okazali mu nawet byli przyjaciele z samego Donbasu. – Nikt go tu nie oczekuje – powiedział jeden z liderów donieckich separatystów.

Teraz wszystkie strony konfliktu czekają na poniedziałkowe rozmowy szefów dyplomacji całej Unii, na których będą omawiane przede wszystkim stosunki z Rosją. Przedstawiciel Łotwy, przewodniczącej UE w tym półroczu, nie wykluczył, że mogą tam zapaść decyzje o kolejnych sankcjach antyrosyjskich.

Nie czekając na unijne decyzje, Rosja prowadzi koncentrację oddziałów w zajętej przez separatystów części Donbasu. Nie widać jednak, by kierowała tam swoich żołnierzy, próbuje za to ująć w karby dyscypliny działające tam rozliczne miejscowe oddziały i bandy. Temu właśnie służy tworzenie „jednolitego dowództwa", o którym mówił we wtorek przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego.

Ale świeże dostawy rosyjskiej broni już sprawiły, że poszczególne oddziały separatystów wymknęły się spod centralnej kontroli i rozpoczęły samodzielne ataki na ukraińskie pozycje, pociągając za sobą regularne oddziały rosyjskie. We wtorek na przykład na skutek ostrzału rosyjskiej artylerii runęła część wieży kontrolnej donieckiego lotniska, szturmowanego od pół roku na zmianę przez separatystów i rosyjską armię. W okolicy nieodległej Wołnowachy separatyści trafili w rejsowy autobus, zabijając dziesięć osób.

Jednocześnie poza linią donbaskiego frontu, w ukraińskich miastach, coraz częściej dokonywane są  zamachy terrorystyczne. Głównymi celami sabotażystów są Odessa i Charków. W tym ostatnim mieście kilka godzin po zakończeniu berlińskiego spotkania terroryści ostrzelali zbiorniki z gazem – na szczęście spudłowali.

„Biorąc pod uwagę to, że w ostatnim czasie żadne (dyplomatyczne) rozmowy – również te w tzw. formacie normandzkim – do niczego konkretnego nie doprowadziły i nadal są odkładane, należy oczekiwać (...) tworzenia sprawnej struktury dowodzenia rosyjsko-terrorystycznymi wojskami w celu dalszego prowadzenia działań bojowych" – przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego podsumował we wtorek kolejne nieudane próby dyplomatycznego rozwiązania konfliktu.

Dzień wcześniej w Berlinie zakończyło się fiaskiem spotkanie ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji. Jego jedynym widocznym  rezultatem było odwołanie zaplanowanych na 15 stycznia rozmów przywódców tych czterech państw w stolicy Kazachstanu, Astanie.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019