Reklama

Nowy krój Partnerstwa Wschodniego

Unia Europejska przygotowuje rewizję swojej polityki wobec wschodnich sąsiadów.

Aktualizacja: 19.01.2015 06:39 Publikacja: 19.01.2015 00:00

Panorama Rygi

Panorama Rygi

Foto: Bloomberg

—Korespondencja z Rygi

Po pięciu latach realizowania wymyślonego przez Polskę i Szwecję Partnerstwa Wschodniego widać, że aspiracje Azerbejdżanu są zupełnie inne niż Gruzji.

– Partnerstwo Wschodnie nie było porażką. Potrzebujemy jakichś wspólnych ram dla państw przy naszej wschodniej granicy. Ale też jasno teraz widzimy, że do każdego z nich trzeba mieć podejście skrojone na miarę – mówi „Rz" Andrejs Pildegovics, sekretarz stanu w łotewskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W Rydze, podobnie jak w Brukseli, słychać o konieczności rewizji Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, której częścią jest Partnerstwo Wschodnie. Komisja Europejska ma przygotować propozycje do końca roku, ale już w najbliższych miesiącach łotewska prezydencja chce rozpocząć dyskusję na ten temat. Wiedząc, że w drugiej połowie roku na czele UE stanie Luksemburg, dla którego polityka wschodnia nie jest tak ważna. W maju w Rydze odbędzie się szczyt Partnerstwa Wschodniego i tam Łotysze chcieliby przyjęcia mapy drogowej.

UE ogłosiła Partnerstwo Wschodnie na szczycie w Pradze w 2009 roku. Autorami projektu wydzielenia państw leżących w przestrzeni sowieckiej z Europejskiej Polityki Sąsiedztwa i stworzenia dla nich osobnych ram działania byli ówcześni ministrowie spraw zagranicznych Polski (Radosław Sikorski) i Szwecji (Carl Bildt).

Program przewidywał wspólne inicjatywy dla wszystkich i negocjowane bilateralnie umowy stowarzyszeniowe, których kluczowym elementem miałaby być strefa wolnego handlu.

Reklama
Reklama

Okazało się jednak, że różne kraje są w różnym stopniu zainteresowane tą ofertą. Azerbejdżan najmniej, a z pozostałej grupy szybko – pod presją Rosji – wykruszyła się Armenia.

Z kolei Białoruś, jako obłożona unijnymi sankcjami, w minimalnym tylko stopniu korzysta z pomocy w ramach Partnerstwa Wschodniego. Pozostały zatem Ukraina, Mołdawia i Gruzja. Wszystkie podpisały umowy stowarzyszeniowe, z tym że w przypadku ukraińskiej część handlowa pozostaje w zawieszeniu, również na skutek rosyjskiego szantażu.

Łotwa ma do polityki wschodniej podejście pragmatyczne. Chce dialogu z Rosją i werbalnie odrzuca geopolityczną motywację do współpracy ze wschodnimi sąsiadami. Chce, żeby UE rozmawiała z każdym z nich, ale z każdym inaczej. Celem ma być tworzenie przestrzeni większego dobrobytu i stabilności w takim zakresie, w jakim to możliwe.

– Nie chcemy Kuby u naszych granic – powiedział Pildegovics. Dlatego uważa, że konieczna jest także współpraca z Białorusią. – Okazała się ona ważna w trakcie kryzysu ukraińskiego. Na przykład pomoc ekonomiczna czy pilnowanie północnych granic – powiedział. Podkreślił jednak, że o prawdziwej transformacji białoruskiego społeczeństwa nie można na razie mówić. Co też,  jego zdaniem, pokazuje klęskę unijnej polityki sankcji i izolacji tego kraju. – Musimy wypracować bardziej kreatywne podejście do tego kraju – uważa minister.

Z Armenią można współpracować, uznając jednocześnie jej uczestnictwo w Unii Eurazjatyckiej. Nie można też zapominać i Azerbejdżanie, który poza złożami energii jest cennym partnerem ze względu na strategiczne położenie.

Z tych samych powodów zresztą Łotwa chce aktywnego podejścia do innych krajów tamtego regionu: Uzbekistanu, Kazachstanu, Turkmenistanu. – Te są zaniedbywane przez Unię. A są ważne dla bezpieczeństwa, szczególnie po wycofaniu sił koalicji z Afganistanu. Ta pustka grozi rozlaniem się niestabilności – mówi Pildegovics.

Reklama
Reklama

W sercu Partnerstwa Wschodniego pozostają Ukraina, Gruzja i Mołdawia. Ten pierwszy kraj w stanie wojny z Rosją na swoich wschodnich terenach nie ma możliwości przeżycia bez zachodniej pomocy finansowej. Niezależne organizacje apelują jednak, żeby UE pilnowała procesu wprowadzania reform i walki z korupcją.

– Jaceniuk i Poroszenko to nie są ludzie, którzy będą umierać za reformy. Są organiczną częścią starego skorumpowanego systemu i też chcą się dorobić – uważa Ołeh Rybaczuk, w przeszłości wicepremier, dziś działacz organizacji pozarządowej. Według niego obecna ekipa wprowadza reformy, bo chce tego proeuropejskie, jak nigdy w przeszłości, społeczeństwo. Ale żeby nie zakończyło się na zapowiedziach UE, powinna – zdaniem Rybaczuka – bardzo ściśle śledzić poczynania rządu i uzależniać pomoc od faktycznie wprowadzanych, a nie tylko zapowiadanych działań.

O korupcyjnej gangrenie mówi Viktor Czirila, ekspert mołdawski.

– Wśród polityków spada zainteresowanie integracją, bo boją się procesów antykorupcyjnych w razie zbliżenia z Unią. Przykład polityków wsadzanych do więzienia w Rumunii podziałał na nich odstraszająco – uważa Czirila.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1263
Świat
Siarhiej Cichanouski: Nie złamali mnie w więzieniu, będę walczył do końca
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1262
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1261
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1260
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama