Pod koniec ubiegłego roku prokurator unijnej misji EULEX w Kosowie Maria Bamieh, oskarżyła trzech innych prokuratorów o branie łapówek od kosowskiego świata przestępczego. Sprawa miała miejsce w listopadzie 2014 roku. Brytyjka przekonywała jednak, że EULEX odmówiło wszczęcia śledztwa w tej sprawie, blokując jednocześnie jej działania. Prokuratorzy mieli wziąć około 300 tys. euro. Oskarżani przez Bamieh prokuratorzy to: czeska prokurator Jaroslava Novotna, prokurator z Kanady Jonathan Ratel i były włoski sędzia Francesco Florit.

Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogehrini zleciła francuskiemu profesorowi prawa zbadanie, czy faktycznie doszło do zatajania dowodów. Śledztwo nie potwierdziło oskarżeń Bamieh. Co ciekawe, Jean-Paula Jacqué, któremu UE zleciła analizę tych doniesień, skrytykował jednak unijną reakcję na zarzuty.

Warto także przypomnieć, że na początku marca bieżącego roku dziennikarze "Koha Ditore", największego dziennika wydawanego w Kosowie, ujawnili, że członkowie Demokratycznej Partii Kosowa, ugrupowania obecnego wicepremiera Hashima Thaciego, wpływali na działania Sądu Apelacyjnego w sprawie oskarżonych o tzw. Masakrę Klecką. I co ważne, takie działania miał również potwierdzić portugalski sędzia pracujący dla EULEX, Manuel Soares.