Rama wskazał jako powód takiego stanowiska Tirany, na przede wszystkim brak realizacji przez Macedonię postanowień porozumienia ochrydzkiego zawartego w 2001 roku. Według agencji Balkan News, macedońscy analitycy uznali oświadczenie premiera Albanii za niewłaściwe i przeznaczone głównie na użytek wewnętrzny.

Warto przypomnieć, że ci sami analitycy zwracali uwagę, iż wszystkie ostatnie incydenty zbrojne w Macedonii mogły mieć związek właśnie z niezadowoleniem z realizacji wspomnianego porozumienia kończącego konflikt zbrojny między albańskimi bojówkami i macedońskimi siłami bezpieczeństwa.

Porozumienie przewidywało zmiany w konstytucji zapewniające większe prawa dla albańskiej mniejszości. Umowa z 2001 roku spowodowała rozbrojenie Armii Wyzwolenia Narodowego, z której bojownicy albańscy utworzyli Demokratyczną Unię Integracji, partii obecnej do dnia dzisiejszego w parlamencie Macedonii.

Z drugiej strony część opozycji nie ma żadnych wątpliwości, że choćby ostatnie starcie w Kumanowie zostało celowo sprowokowane przez rząd, by doprowadzić do napięć między Macedończykami a albańską mniejszością i odwrócić uwagę od kryzysu politycznego związanego z ujawnieniem nagrań z podsłuchów najważniejszych polityków i sędziów w kraju. Jednak jak wykazało śledztwo, kosowscy Albańczycy zatrzymani po strzelaninie w Kumanowie mieli związki zarówno z albańską Armią Wyzwolenia Narodowego, jak i Armią Wyzwolenia Kosowa.

Dwudniowa strzelanina w Kumanowie spowodowała śmierć ośmiu policjantów. Co ciekawe, w kwietniu albańska bojówka dopuściła się nawet ataku na macedoński parlament. Wybuch przypominał atak z 28 października 2014 roku, kiedy to dwa pociski uszkodziły dach i ściany budynku rządowego. Sprawa pozostała niewyjaśniona.