Po odbyciu dwóch trzecich z 14 lat kary pozbawienia wolności, generał Wladimir Lazarević (b. dowódca wojsk serbskich w Kosowie) został w grudniu zwolniony z aresztu śledczego ONZ w Hadze.
Na lotnisku w Niszu Lazarevicia, przybyłego w czwartek z Holandii rządowym samolotem serbskim, witali przedstawiciele rządu, wojska i Kościoła prawosławnego.
Jego powrót do kraju media określiły jako "wielki dzień w historii Serbii". Międzynarodowy Trybunał Karny dla b. Jugosławii w Hadze zwrócił się w styczniu 2014 do Polski o przejęcie do wykonania kar dwóch Serbów: Sretena Lukicia i właśnie Wladimira Lazarevicia. Na początku 2014 r. 59-letni Lukić (b. szef serbskiej policji w Kosowie) został prawomocnie skazany na 20 lat więzienia, a 65-letni Lazarević na 14 lat.
W tej samej sprawie, były wicepremier Jugosławii Nikola Sainovic został skazany na 18 lat wiezienia a były szef sztabu armii jugosłowiańskiej Dragoljub Ojdanic na 15 lat. Natomiast były dowódca armii jugosłowiańskiej Nebojsa Pavković dostał wyrok 22 lat.
Co ciekawe, tylko Pavkovic i Lukic są nadal w więzieniu. Zarówno Ojdanic, jak i Sainovic zostali już wcześniejszej zwolnieni. Sainovic wrócił nawet do polityki. We wrześniu został członkiem zarządu Socjalistycznej Partii Serbii.