Wysoki rangą dyplomata zaangażowany w negocjacje mówi „Rz": – Nastroje w USA zmieniły się jesienią ubiegłego roku. Wtedy w Waszyngtonie doszli do wniosku, że warszawski szczyt nie powinien być zwrócony przeciwko Moskwie.
Przywódcy NATO spotkają się w polskiej stolicy w lipcu, zaledwie cztery miesiące przed wyborami prezydenckimi, które ma szanse wygrać kandydat republikanów. Dużo będzie zależało od tego, jak Ameryka będzie sobie wtedy radziła na Bliskim Wschodzie, szczególnie w walce z tzw. Państwem Islamskim i w kontaktach z Iranem. A to będzie w ogromnym stopniu zależało od gotowości do współpracy ze strony Kremla.
Waszyngton chce też uniknąć sytuacji, w której na krótko przed zakończeniem wyścigu o Biały Dom Władimir Putin zdecyduje się na mocniejsze uderzenie na Ukrainie. To potwierdziłoby opinię o Baracku Obamie jako słabym prezydencie, do czego od wielu miesięcy stara się przekonać Amerykanów faworyt w walce o nominację republikanów Donald Trump.
– Musimy solidarnie stawić czoła zagrożeniom, przed jakimi stoi NATO. Wszyscy sojusznicy są zgodni, że szczyt w Warszawie nie może tylko potwierdzić postanowień z poprzedniego szczytu w Walii: trzeba pójść dalej. Ale w Stanach Zjednoczonych nikt nie chce budować stałych baz w Polsce. To pociągnęłoby za sobą ogromną infrastrukturę, ogromne koszty – mówi „Rz" Karen Donfried, do 2014 r. główna doradczyni ds. europejskich prezydenta Baracka Obamy. – Chcemy pragmatycznie odpowiedzieć na zagrożenia, jakie przed nami stają. Efekt odstraszania można osiągnąć na wiele innych sposobów – dodaje.
W lutym spotkają się ministrowie obrony NATO. To będzie okazja do pierwszej przymiarki do decyzji, jaką pięć miesięcy później podejmą przywódcy sojuszu w Warszawie. Punktem wyjścia ma być agenda warszawska, dokument przygotowywany przez sekretarza generalnego sojuszu Jensa Stoltenberga. Będzie w nim mowa o inicjatywach, które tak naprawdę sojusznicy podjęli już jakiś czas temu: rozlokowaniu sprzętu dla ciężkiej amerykańskiej brygady w Polsce i innych krajach Europy Środkowej, rozpoczęciu jeszcze w tym roku budowy bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie koło Słupska, która będzie gotowa w 2018 r., powstanie szczątkowych dowództw na terenie krajów flanki wschodniej, które miałyby w razie potrzeby koordynować przyjęcie pomocy sojuszniczych wojsk.