Ostatnio podczas narady z członkami rządu i funkcjonariuszami służb mundurowych Aleksander Łukaszenko oświadczył, że Ukraińcy proponują mu „zawarcie paktu o nieagresji”. Tuż po tym, we wtorek, prezydent Ukrainy wygłosił przemówienie, w którym zapewniał, że Ukraina „nie zamierzała i nie zamierza atakować Białorusi”. – To główny sygnał od narodu ukraińskiego dla narodu białoruskiego. Dla nas ważne, by Białoruś nie utraciła swojej niepodległości i nie włączyła się, niezależnie od wpływu kogokolwiek, do tej absolutnie haniebnej wojny – zwracał się do Białorusinów. Słowom Łukaszenki o „pakcie o nieagresji” wprost jednak nie zaprzeczył.
Zakulisowe rozmowy?
Dobrze poinformowany rozmówca „Rzeczpospolitej” w Kijowie nie potwierdza rozmów na temat zawarcia „paktu”, ale reaguje dwuznacznie. – To taka improwizacja Łukaszenki. Ale nam się podoba – ucina.
W Mińsku nie ma już większości ambasadorów unijnych państw, np. Polska i państwa bałtyckie reprezentują tam charge d’affaires. To reakcja na sfałszowane wybory prezydenckie oraz trwające od 2020 r. brutalne represje. Mimo że z terytorium Białorusi 24 lutego 2022 r. Ukrainę zaatakowali rosyjscy żołnierze, kraj nie wycofał swojego ambasadora z Mińska. W Kijowie wciąż też pozostaje ambasador Białorusi.
Czytaj więcej
Rosyjska armia kontynuuje terrorystyczne ataki na infrastrukturę cywilną, jednocześnie atakując w kilku miejscach frontu w poszukiwaniu słabych miejsc obrony.
– Komunikacja z Kijowem nie została przerwana, nawet na wysokim szczeblu – mówi „Rzeczpospolitej” związany z reżimem w Mińsku rozmówca zastrzegający anonimowość. Twierdzi, że rozmowy z Kijowem w sprawie powstrzymania się Białorusi od udziału w wojnie trwają od miesięcy, i przekonuje, że prowadził je osobiście z ukraińską stroną jeszcze były szef dyplomacji Uładzimir Makiej, który nagle zmarł pod koniec listopada. Tuż przed tym, jak miał jechać na szczyt OBWE do Polski. – Bardzo cenimy sobie to, że nie zerwaliśmy z Ukrainą wszystkich nici naszych relacji – dodaje.