Jak podają holenderskie media, 36-letni Rosjanin chciał pod fałszywą brazylijską tożsamością rozpocząć pracę w charakterze stażysty w MTK w Hadze. Szef holenderskiej Głównej Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa (AIVD), Erik Akerboom, cytowany przez "De Telegraaf" przekazał, że w związku ze sprawą "wybrzmiały wszystkie dzwonki alarmowe".

Podkreślił, że gdyby Rosjaninowi udało się rozpocząć pracę w Międzynarodowym Trybunale Karnym, wiązałoby się to z dużym zagrożeniem. - Mógł mieć dostęp do informacji i ludzi bardzo interesujących dla GRU - podkreślił Akerboom, odnosząc się do zatrzymanego. Jak czytamy, oficer wywiadu mógł mieć również wpływ na sprawy karne w MTK. Trybunał bada obecnie m.in. możliwe zbrodnie wojenne popełnione przez Rosję na Ukrainie. Szef holenderskich służb zaznaczył, że ze względu na swoją brazylijską tożsamość Rosjanin mógł badać sprawy dotyczące Rosji.

Czytaj więcej

Doradca Zełenskiego: Będziemy walczyć, dopóki Rosja nie przegra

Agent rosyjskiego wywiadu wojskowego został zatrzymany na lotnisku w Schiphol i odesłany do Brazylii, gdzie pozostaje w areszcie, toczy się przeciw niemu postępowanie karne. Do zatrzymania mężczyzny doszło w wyniku współpracy różnych służb międzynarodowych - przekazał Akerboom.

Aresztowanie Siergieja Władimirowicza Czerkasowa, który przyjął tożsamość brazylijską i nazywał się Viktor Muller Ferreira, miało miejsce na początku kwietnia, jednak dopiero teraz informacje o sprawie zostały ujawnione. Szef Głównej Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa powiedział, że postąpiono tak m.in., by nie zakłócać trwającego śledztwa. - Upubliczniając tę sprawę, chcemy zwrócić ludziom i organizacjom uwagę, że takie rzeczy mogą się zdarzyć i aby w razie podejrzeń dzielili się z nami tymi sygnałami - dodał Akerboom.