Wybory prezydenckie we Francji odbędą się w przyszłym roku. Głównym celem Hollande'a jest nie tylko utrzymanie fotela w Pałacu Elizejskim, ale również pozycja Francji w Unii europejskiej.
"Stąd ostrze ataków obecnego prezydenta wymierzone jest w przywódców skrajnych ugrupowań - Marine Le Pen, liderki Frontu Narodowego i Jean-Luca Melenchona, przywódcy Frontu Lewicowego" - pisze dziennik "Le Parisien".
Zdaniem prezydenta należy wyciągnąć wnioski z wyniku referendum w Wielkiej Brytanii. Hollanda uważa, że trzeba postawić się populizmowi eurosceptyków, którzy wykorzystują Brexit.
Hollande chce pokazać elektoratowi skrajnej prawicy i lewicy, ze wyjście z Unii Europejskiej nie rozwiąże próblemów bezrobocia, zastoju gospodarczego i zaciskania pasa.
"Zdając sobie sprawę z tego, że populizm wyrasta także na gruncie masowego napływu imigrantów, prezydent Francji chce wzmocnienia kontroli na zewnętrznych granicach Europy" - podaje dalej "Le Parisien".