Reklama

Nowa Thatcher ma uratować królestwo

W środę David Cameron zostanie wyrzucony z Downing Street. Zastąpi go Theresa May.

Aktualizacja: 12.07.2016 10:35 Publikacja: 11.07.2016 19:13

Nowa Thatcher ma uratować królestwo

Foto: AFP

Upokorzenie premiera, który doprowadził do Brexitu, to wynik zarówno zaostrzającej się walki o władzę w Partii Konserwatywnej, jak i narastającej paniki wśród inwestorów, którzy wycofują coraz większy kapitał z Wysp.

– Być może Cameron weźmie jeszcze udział w seansie pytań w parlamencie w środę, ale to chyba okaże się jego ostatnim wystąpieniem publicznym – mówi „Rz" Andrew Russell, dyrektor Katedry Politologii na Manchester University.

Jeszcze w poniedziałek rano wydawało się, że nowego szefa rządu poznamy dopiero we wrześniu. Przez całe lato 150 tys. członków Partii Konserwatywnej miało wybrać między dotychczasową szefową MSW Theresą May a minister ds. energii Andreą Leadsom. Ale w południe ta ostatnia wycofała się z walki. Uznała, że nie ma wystarczającego poparcia wśród deputowanych torysów: głosowało za nią 84 spośród nich wobec 199 za May.

Ale rezygnacja ma też inne powody. Leadsom skompromitowała się kilka dni temu, mówiąc, że jest lepiej przygotowana do kierowania rządem, bo w przeciwieństwie do May ma dzieci. Później zaś okazało się, że grubo przesadziła, chwaląc się doświadczeniem zawodowym w życiorysie.

Dymisja Leadsom to kolejna już kompromitacja zwolenników kampanii za Brexitem. – Nie spodziewali się, że wygrają referendum. Byli zupełnie nieprzygotowani do przejęcia władzy – mówi Russell.

Reklama
Reklama

Wcześniej z walki o kierowanie krajem zrezygnował lider zwolenników Brexitu Boris Johnson. A parę dni temu z tej rywalizacji odpadł jego kolega, sekretarz sprawiedliwości Michael Gove. Do dymisji podał się także przywódca Partii Niepodległościowej Zjednoczonego Królestwa Nigel Farage.

May, od 2010 r. minister spraw wewnętrznych (od 60 lat nikt dłużej tej funkcji nie pełnił), ma opinię pracoholiczki, poważnego polityka w świecie coraz bardziej zdominowanym przez populistów. Brytyjska prasa uważa, że to postać, która „najbardziej przypomina Thatcher". W czasie kampanii przed referendum zbytnio się nie udzielała, ale pozostała lojalna wobec Camerona, opowiadając się za pozostaniem kraju w Unii. Mimo to jako szefowa MSW wielokrotnie ścierała się w Brukseli, a nawet opowiadała się za wyjściem Wielkiej Brytanii z europejskiej konwencji praw człowieka. Już po ogłoszeniu wyniku głosowania z 23 czerwca oświadczyła: – Brexit oznacza Brexit. Nie będziemy próbowali pozostać w Unii, przystąpić do niej tylnymi drzwiami, przeprowadzić ponownego referendum.

Czy to oznacza, że Wielka Brytania będzie teraz chciała szybko przeprowadzić rozwód z Unią?

– May powiedziała jedynie, że przed końcem tego roku nie wystąpi formalnie na mocy art. 50 traktatu o rozpoczęcie negocjacji rozwodowych. Co do reszty, nie wiadomo, jakie ma plany, zapewne ona sama ich jeszcze nie sprecyzowała – mówi Andrew Russell.

May stoi więc okrakiem między zwolennikami i przeciwnikami integracji we własnej partii. Ale to jej podstawowy atut: dzięki niej torysi mogą uniknąć secesji.

Na razie nie wiadomo, kto wszedłby do nowego rządu, choć takie czołowe postacie, jak minister finansów George Osborne, które były przeciwko Brexitowi, raczej się w nim znajdą.

Reklama
Reklama

– Spodziewam się, że May bardzo szybko rozpisze przedterminowe wybory parlamentarne, aby uzyskać silny mandat do negocjacji z Brukselą. Sondaże wskazują, że wygrają je torysi – mówi Russell.

Konserwatystom sprzyja rozdarcie w obozie laburzystów. Tu przytłaczająca większość deputowanych zbuntowała się przeciwko dotychczasowego liderowi, radykalnemu Jeremy'emu Corbynowi. Zarzucają mu współodpowiedzialność za porażkę referendum. I rzeczywiście Corbyn, w przeszłości eurosceptyk, dopiero na kilka dni przed głosowaniem na serio zaangażował się po stronie integracji.

W poniedziałek swoją kandydaturę do kierowania partią formalnie zgłosiła Angela Eagle, minister gospodarki w gabinecie cieni. W środę okaże się, czy Corbyn przed podjęciem z nią walki będzie musiał zdobyć poparcie przynajmniej 51 deputowanych, na co raczej nie ma szansy. Dotychczasowy lider już zapowiedział, że jeśli nie dopuszczą go do udziału w wyborach, wystąpi z pozwem sądowym. Wszystko to może doprowadzić do odejścia z Partii Pracy zwolenników Unii i utworzenia przez nich jednego ugrupowania z Liberalnymi Demokratami. To byłaby wówczas główna siła opozycji, laburzyści Corbyna zostaliby zepchnięci na margines brytyjskiej polityki.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1385
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama