Zdaniem eksperta na pucz w Turcji nałożyło się kilka elementów, ale trudno powiedzieć, co jest prawdą. Oprócz armii, prawdopodobnie stały za puczem jeszcze inne środowiska. - Prawdopodobnie do tych środowisk dołączyły inne, które nie zgadzają się z polityką prezydenta Recepa Erdogana – mówił Wasilewski. Wskazywał, że w sierpniu ma dojść do posiedzenia, podczas którego wojskowi będą dostawać awanse.
- Chciałbym żebyśmy byli ostrożni w stosunku do tych różnych doniesień – mówił Wasilewski. - Głównym podejrzanym przez media prorządowe są Stany Zjednoczone. Od dłuższego czasu Amerykanie dawali do zrozumienia, że nie podoba im się to co dzieje się w Turcji – dodał.
Turecki rząd uważa, że za puczem stoi przebywający w Stanach Zjednoczonych Fethullah Gülen. - Grono zwolenników Fethullaha Gülena, jego idei, sięga ok. 10 proc. tureckiego społeczeństwa – mówił Wasilewski. – Ta idea to islam z ludzką twarzą. Rząd twierdzi, że zwolennicy Gulena byli zakorzenieni w administracji.
Rozmowa zeszła na wypowiedzi prezydenta Turcji dla telewizji Al Jazeera. - Erdogan mówił wczoraj, ze według zeznań jednego z puczystów, to Gülen stoi za całą inicjatywą – mówił Wasilewski. Dodał, że nie ma na to jednak dowodów.
Wiele źródeł wskazuje na to, że pięć godzin przed dokonaniem puczu władze o tym już wiedziały – mówił ekspert.