Korzystając z okazji, minister Witold Waszczykowski dokonał reanimacji Trójkąta Weimarskiego, by zachęcić zachodnich partnerów do zajęcia się sprawami Ukrainy.
– Nasi polscy przyjaciele mają jedną ogromną przewagę. Oni nie tylko rozumieją naszą walkę z rosyjską agresją. Oni ją w sposób szczególny odczuwają. I stąd spotkanie w formacie Trójkąta Weimarskiego – powiedział minister Pawło Klimkin.
– W Kijowie obecnie uważają, że wprowadzenie Polski do różnych tzw. formatów (czyli rozmów dyplomatycznych dotyczących konfliktu w Donbasie czy wejścia Ukrainy do Unii) jest zgodne z ukraińskimi interesami – powiedział „Rzeczpospolitej" ekspert kijowskiego Centrum im. Razumkowa Ołeksij Melnyk.
Szefowie dyplomacji Niemiec i Francji (czyli pozostałych członków Trójkąta Weimarskiego) przywieźli do Kijowa propozycję wznowienia rozmów innego formatu – normandzkiego, dotyczącego zakończenia wojny na wschodzie Ukrainy. Czwarty partner tych rozmów, prezydent Putin, demonstracyjnie zerwał rokowania pod koniec sierpnia. Jednak już w czasie zeszłotygodniowego szczytu G20 w Chinach minister spraw zagranicznych Francji Jean-Marc Ayrault zapowiadał ich rychłe wznowienie.
Ale w Kijowie prezydent Poroszenko zażądał od gości z Zachodu jedynie „ustalenia form nacisku na Rosję, by doprowadzić do przestrzegania przez nią porozumień pokojowych". W ciągu ostatnich dni znowu nastąpiła eskalacja napięcia w Donbasie.