Znana rosyjska gazeta Kommiersant podaje, że firmy informatyczne na polecenie rządu próbują uzyskać dostęp do czatów WhatsApp, Viber, Facebook Messenger, Telegram oraz Skype. Wszystko dlatego, że niedawno rosyjska Duma przyjęła tak zwaną „ustawę Jarowej" (autorstwa deputowanej rządzącej partii Jedna Rosja Iriny Jarowej). Zgodnie z tą ustawą rosyjskie władze mają otrzymać dostęp do wszystkiego, z czego korzystają rosyjscy internauci. Chodzi przede wszystkim o popularne zagraniczne sieci społecznościowe oraz przeglądarki. Rosyjskie władze tłumaczą, że ustawa ta jest niezbędna do walki z terroryzmem.

Gazeta publikuje rozmowę mailową jednego z pracowników rosyjskiej firmy informatycznej Con Certeza z programistą innej firmy, zajmującej się bezpieczeństwem w sieci. Z treści tej rozmowy wynika, że rząd poszukuje wykonawców do nietypowego zadania. Chodzi właśnie o przeanalizowanie możliwości uzyskania dostępu do czatów znanych serwisów. Na badanie jednej sieci społecznościowej rosyjscy informatycy mają dwa miesiąca. W tym czasie muszą stwierdzić, czy odpowiednie służby w razie potrzeby będą miały wgląd do czatów np. Facebook Messenger czy Skype.

- Chciałem podjąć się tej roboty, ale pod warunkiem, że ostateczny jej wynik będzie upubliczniony. Dostałem jednak odmowę – mówi anonimowy pracownik jednej z rosyjskich firm informatycznych, cytowany przez „Kommiersanta". Gazeta podaje, że przedstawiciele Viber, Telegram, WhatsApp, Facebook Messenger oraz Microsoft, do którego należy Skype, nie chcieli komentować tej sytuacji.