Parlament Europejski przegłosował nowelizację prawa, która likwiduje dotychczas istniejące luki i zakazuje nie tylko sprzedaży takiego sprzętu, ale również pośrednictwa w handlu nim, transportu czy promocji. – Unia potępia tortury i karę śmierci wszędzie na świecie. Musi mieć więc zdecydowaną i wiarygodną politykę zapewniającą, że Europa nie będzie uczestniczyć w tych praktykach – oświadczyła Marietje Schaake, holenderska eurodeputowana liberalna, która była sprawozdawczynią nowych regulacji.

O uszczelnienie prawa od dawna apelowały organizacje pozarządowe, takie jak Amnesty International czy Omega. Wskazywały one na paradoksalną sytuację, gdy europejskie firmy – mimo że teoretycznie nie mogą handlować sprzętem używanym do tortur czy wykonywania kary śmierci – w praktyce mają go w swojej ofercie, a nawet się nim chwalą. Jako przykład podawano targi sprzętu wojskowego Milipol w Paryżu w listopadzie 2015 roku, gdzie wystawiono ciężkie kajdany na nogi, czy katalogi niemieckiej firmy PKI Electronic Intelligence z ofertą kajdanek pod wysokim napięciem. Na apel odpowiedziała Komisja Europejska, która przedstawiła nowelizację rozporządzenia z 2005 roku, a Parlament Europejski dodatkowo zaostrzył propozycję Komisji.

Unijne rozporządzenie wprost zakazuje eksportu sprzętu używanego do egzekucji, jak szubienice, gilotyny, krzesła elektryczne, hermetyczne komory (w których ludzi zabija się poprzez wpuszczenie trujących gazów) czy urządzenia do podawania śmiercionośnych narkotyków. Bezwzględnie nie można sprzedawać także urządzeń krępujących z pomocą elektrowstrząsów. Na dodatkowej liście są produkty, które mogą być sprzedawane, ale tylko po uprzedniej autoryzacji i przedstawieniu dowodów, że odbiorca nie będzie ich wykorzystywał w praktykach zakazanych przez UE. To dotyczy substancji farmakologicznych stosowanych do uśmiercania skazanych, jak również wszelkiego rodzaju sprzętu krępującego czy wykorzystującego elektrowstrząsy.

Według Amnesty International tortury są regularnie lub okazjonalnie stosowane w 141 krajach (dane z lat 2009–2013), z czego 79 jest sygnatariuszami międzynarodowej konwencji przeciw torturom. Są one zakazane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a więc faktycznie nielegalne w krajach je stosujących.

Inaczej jest z karą śmierci, która nie jest zakazana żadnymi międzynarodowymi konwencjami. Sama UE jednak się zobowiązała do jej niestosowania na swoim terenie i do działania na rzecz wyeliminowania tej kary w innych państwach. Dlatego zakazuje sprzedaży sprzętu, który by umożliwiał jej stosowanie. Według danych Parlamentu Europejskiego zakaz sprzedaży śmiercionośnych substancji przyczynił się do czasowego ich braku w więzieniach niektórych stanów USA i opóźnień w wykonywaniu wyroków.