Reklama

Karlyn Bowman: W Waszyngtonie nie było takiego napięcia od afery Lewinsky

Comey nie chce przejść do historii jak ten, który zablokował drogę Clinton do Białego Domu – mówi Karlyn Bowman, ekspertka American Enterprise Institute.

Aktualizacja: 09.06.2017 15:10 Publikacja: 09.06.2017 01:34

Karlyn Bowman: W Waszyngtonie nie było takiego napięcia od afery Lewinsky

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Po przesłuchaniu Jamesa Comeya Izba Reprezentantów rozpocznie proces impeachmentu Donalda Trumpa?

Karlyn Bowman: To będzie zależało od bardzo dokładnej analizy prawnej, czy Trump rzeczywiście starał się wstrzymać śledztwo w sprawie powiązań generała Flynna z Rosjanami. Decyzja jest bardzo trudna, bo jedyną podstawą są notatki Comeya sporządzone po jego rozmowach z prezydentem, nie było żadnego świadka tego zdarzenia, który by potwierdzał wersję byłego szefa FBI. Trump zresztą też mógł zrobić swoje notatki. To będzie jedno zeznanie przeciw drugiemu. Sprawa tym bardziej wątpliwa, że nawet część demokratów w Kongresie straciła zaufanie do Comeya, kiedy wznowił śledztwo przeciw Hillary Clinton i wydatnie przyczynił się do jej porażki w wyborach. Teraz Comey próbuje pokazać, że jest niezależny i nie chciał umyślnie zaszkodzić demokratom, stara się wybielić swoją rolę. To jest z jego strony chłodna kalkulacja.

Decyzja kongresmenów o wszczęciu procesu impeachmentu nie będzie też wynikiem kalkulacji politycznej?

Będzie. Ale nie sądzę, aby większość kongresmenów zdecydowała się na tak radykalne rozwiązanie. Sondaże pokazują, że 38 proc. Amerykanów jest za impeachmentem, a 43 proc. – przeciw. Większość nie chce chaosu, nawet jeśli nie podoba im się wiele decyzji obecnej administracji. Podział przebiega wedle linii partyjnych, zwolennicy republikanów pozostają wierni prezydentowi. Także w Senacie żaden z czołowych republikanów nie odciął się od prezydenta.

Czy jednak republikanie nie zmienią zdania przed wyborami do Kongresu w przyszłym roku?

Reklama
Reklama

Będziemy teraz mieli wybory uzupełniające w Georgii, w okręgu na przedmieściach Atlanty, które mają wszelkie szanse wygrać demokraci. Jeśli tak się stanie, u republikanów może narastać obawa przed utratą w przyszłym roku większości w Izbie reprezentantów. Ale nawet wtedy będzie jeszcze daleko do przegłosowania impeachmentu.

Śledztwo w sprawie powiązań ekipy Trumpa z Rosją nie paraliżuje już pracy tej administracji?

Paraliż to zbyt mocne słowo, ale z pewnością działania prezydenta są bardzo utrudnione. Na razie koncentruje na tym, co może zrobić w drodze rozporządzeń, np. uproszczenie regulacji dla biznesu. To nie jest błaha rzecz, dla przeciętnego Amerykanina wciąż najważniejsze jest to, czy powstają nowe miejsca pracy. Ale wszystko, co wymaga zatwierdzenia przez Kongres jest w tej chwili przed Trumpa wstrzymane. Nie pamiętam takiego napięcia w Waszyngtonie od afery Lewinsky! Od rana bary są oblegane przez ludzi, którzy śledzą przesłuchanie Comeya, ludzie piją wódkę, by wprowadzić się w „rosyjski nastrój". Dopóki ta sprawa nie zostanie rozwiązana, Trumpowi trudno będzie coś osiągnąć w Kongresie.

A może Comey sam ma ambicje polityczne? Może wykorzysta to, że ogląda go cała Ameryka, aby kiedyś samemu spróbować zdobyć Biały Dom?

To wykluczam. Nie, on o tym nie myśli. Ale mimo, że wygląda jak wyrośnięty skaut, to jest to ktoś niesłychanie doświadczony, świetnie porusza się w polityce. Nie, on tylko nie chce przejść do historii jako ten, który zablokował drogę do Białego Domu Hillary Clinton, a otworzył ją dla Donalda Trumpa.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1395
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama