W Unii przez ostatnie lata zmieniły się priorytety polityki migracyjnej. Inaczej niż w 2015 roku, nikt nie zamierza pozwolić na niekontrolowaną falę uchodźców, a już tym bardziej zapraszać ich do siebie, jak zrobiła to sześć lat temu Angela Merkel. – Tematem przesiedleń powinno zająć się forum wysokiego szczebla. I powinny w nim uczestniczyć wszystkie państwa zaangażowane w Afganistanie. My możemy takie forum zorganizować – powiedział w środę Adalbert Jahnz, rzecznik prasowy Komisji Europejskiej. Przesiedlenia, jeśli do nich dojdzie, miałyby charakter dobrowolny, a więc inaczej niż w 2015 roku, nikt nie narzucałby państwom obowiązkowych kwot. A priorytetem miałyby być osoby szczególnie wrażliwe, takie jak kobiety i dzieci. I mowa nie o milionie uchodźców, jak w wielkim kryzysie migracyjnym, ale o najwyżej kilkudziesięciu tysiącach.