"W naszym świecie wirus będzie rozprzestrzeniał się do momentu, aż dotrze do wystarczającej liczby osób, które może zakazić i osiągniemy odporność stadną. Lockdowny tylko odwlekają w czasie nieuniknione" - przekonuje dr Risch odpowiadając na pytania amerykańskiego "Newsweeka".
"Powodem, dla którego lockdown jest przeciwskuteczny jest to, że - jak mówiłem - pandemia skończy się wraz z odpornością stadną" - dodaje.
- Na początku pandemii lockdowny były rozsądne, aby zyskać czas i zorientować się co robić - mówi dr Risch. Teraz jednak, jego zdaniem, lockdowny bardziej szkodzą niż pomagają, ponieważ "przeciwdziałają powstawaniu naturalnej odporności".
- To oznacza, że otwierane stany stają się miejscem pojawiania się dużych ognisk infekcji, ponieważ poziom odporności stadnej jest tam niski - podkreśla.
- Niektórzy uważają, że idea osiągnięcia odporności stadnej oznacza brak wrażliwości na ludzkie cierpienie. To nieprawda - mówi dr Risch.
- Trzeba zrozumieć chorobę jaką jest COVID. COVID jest nieprzyjemny, ale generalnie nie zagraża życiu przeważającej większości osób w wieku poniżej 50 lat, nie cierpiących na otyłość, cukrzycę i inne choroby przewlekłe - przekonuje.