Tuż przed wczorajszym spotkaniem z Raulem Castro watykański sekretarz stanu kardynał Bertone oświadczył, że uzyskał od władz obietnicę liberalizacji mediów na Kubie. Zaledwie dwa dni wcześniej brat Fidela został wybrany przez parlament na nowego prezydenta.
Przed przyjazdem kardynał zaapelował do władz USA, aby zniosły utrzymywane od pół wieku gospodarcze embargo wobec Kuby. Przypomniał, że Jan Paweł II podczas swej wizyty na wyspie w 1998 roku uznał amerykańską blokadę gospodarczą za nieetyczną. Stwierdził wówczas, że embargo wcale nie pomaga Kubańczykom w odzyskaniu wolności i godności.
Kardynał Bertone uznał, że amerykańskie sankcje są zamachem na niezależność Kubańczyków, a „Kuba zasługuje na autonomię, suwerenność i niezależność”. Watykan nakłania więc Waszyngton do zniesienia blokady, a także wprowadzenia ułatwień wizowych dla tych Kubańczyków, którzy mają krewnych w USA. Wyraził też nadzieję, że zniesienie embarga skłoni władze kubańskie do wypuszczenia z wyspy krewnych uciekinierów i emigrantów. Obecne stosunki watykańsko-kubańskie określił jako „znakomite”.
Donoszący o tym „Corriere della Sera” przypomina, że gdy dziesięć lat temu Jan Paweł II prosił władze amerykańskie o „zmianę polityki sankcji” wobec Kuby, usłyszał uprzejme, lecz stanowcze „nie”.
Waszyngton ustosunkował się do inicjatywy Bertone już w poniedziałek. Rzeczniczka Białego Domu stwierdziła, że USA będą utrzymywać embargo, bo roszady na szczytach komunistycznej władzy nie dają żadnych nadziei na prawdziwe reformy. – Jedyne, co się zmieniło w niedzielę, to przywódca. Nic jednak nie wskazuje na to, aby Kubańczycy mieli szansę na wolną i dostatnią przyszłość – powiedziała Dana Perino.