Prokremlowski władca Czeczenii został członkiem najbardziej szanowanej rosyjskiej organizacji dziennikarskiej. Ramzan Kadyrow z wdzięcznością przyjął legitymację.
– Zrobię wszystko, żeby dziennikarze bez obaw o swoje życie mogli mówić prawdę i obiektywnie opisywać rzeczywistość – zapewnił nowo upieczony „dziennikarz“.
Skąd pomysł, aby nadać mu ten tytuł? „Za ogromne zasługi dla kształtowania czeczeńskiego dziennikarstwa, wolnej prasy i zapewnienie idealnych warunków pracy miejscowym mediom“ – napisali w uzasadnieniu decyzji o przyjęciu Kadyrowa w swe szeregi członkowie czeczeńskiej filii Związku Dziennikarzy Rosji (SŻR).
Wiadomość wywołała konsternację w środowisku dziennikarskim.– Jeśli Ramzan Kadyrow jest w związku, to ja nie zamierzam być jego członkiem – zaprotestował publicysta Aleksander Minkin. Wyraził nadzieję, że nie będzie osamotniony. Nie pomylił się.
– Jeśli ta informacja się potwierdzi, nie będę członkiem związku ani chwili dłużej – ogłosił Dmitrij Muratow, redaktor naczelny „Nowoj Gaziety“. Pracowała w niej Anna Politowska, zamordowana w październiku 2006 roku. W swoim oświadczeniu o zrzeczeniu się członkostwa w związku Muratow stwierdził lakonicznie, że nie chce „należeć do tej samej organizacji, co ludożerca“. Kadyrow jest podejrzewany o udział w zbrodni. Politkowska naraziła mu się ostrymi reportażami, w których go krytykowała.