Polak ma 49 lat, pochodzi z Pomorza, a na brytyjskim chemikaliowcu „St James Park” służył jako starszy mechanik. – Brytyjski armator skontaktował się już z jego żoną. My także będziemy na bieżąco informować rodzinę o rozwoju sytuacji – powiedział „Rz” Grzegorz Jopkiewicz z MSZ. Polscy dyplomaci w Afryce zostali postawieni w stan najwyższej gotowości. Ściśle współpracują z Brytyjczykami i starają się uzyskać jakiekolwiek informacje na temat porwanego marynarza.
Chemikaliowiec, który został porwany przez somalijskich piratów w Zatoce Adeńskiej, płynął z Hiszpanii do Tajlandii. Oprócz Polaka w skład 26-osobowej załogi wchodzą Bułgarzy, Filipińczycy, Gruzini, Hindusi, Rosjanie, Rumuni, Turcy i Ukraińcy. Nie wiadomo natomiast nic na temat przebiegu ataku ani czy ktokolwiek został podczas niego ranny. W chwili zamykania tego wydania „Rz” porywacze jeszcze nie przedstawili swoich żądań.
Najprawdopodobniej jednak za zwolnienie statku, znajdującego się w jego zbiornikach ładunku (setek ton chemicznych półproduktów) oraz międzynarodowej załogi zażądają wysokiego okupu. – Armator poinformował nas, że wynajął już firmę zajmującą się negocjacjami z somalijskimi piratami – podkreślił Grzegorz Jopkiewicz.
Mechanik z Pomorza nie jest pierwszym Polakiem schwytanym przez piratów. Dwóch naszych rodaków – w tym kapitan – znajdowało się na pokładzie saudyjskiego tankowca „Sirius Star” porwanego przez Somalijczyków w listopadzie zeszłego roku. W marcu 2009 roku piraci uprowadzili zaś norweski statek „Bow Asir” z pięcioma polskimi marynarzami wśród załogi. Wszyscy po zapłaceniu okupów przez armatorów wrócili do domów. I jak przewidują eksperci, również porwanie „St James Park” powinno się zakończyć happy endem.
W ostatnich dniach morscy rabusie nasilili swoje ataki. Kilka dni temu uprowadzili jemeński frachtowiec „Al Mahmudia 2”, który wypłynął z Adenu. Oprócz „St James Park” ich łupem padł również panamski masowiec „Navios Apollon” zmierzający z Florydy do Indii. Choć w ręce Somalijczyków wpada coraz więcej statków, na ogół nie robią oni krzywdy marynarzom. Piractwo traktują jak biznes.