Jak obroniono Dom Polski

Prezesa reżimowego Związku Polaków nie wpuszczono na zebranie, bo nie zna polskiego

Publikacja: 21.01.2010 20:19

Teresa Sobol, wieloletnia prezes iwienieckiego Związku Polaków na Białorusi i dyrektor tutejszego Do

Teresa Sobol, wieloletnia prezes iwienieckiego Związku Polaków na Białorusi i dyrektor tutejszego Domu Polskiego (na zdjęciu z mężem Piotrem)

Foto: Fotorzepa, Andrzej Pisalnik a.pis. Andrzej Pisalnik

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w Iwieńcu niedaleko Mińska. Prezes lojalnego wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi (ZPB) próbował przejąć kontrolę nad tutejszym Domem Polskim. O planach Stanisława Siemaszki oddział ZPB w Iwieńcu – wierny niezależnej, niepopieranej przez władze prezes Andżelice Borys – dowiedział się z ogłoszeń, którymi we wtorek oblepione zostało całe miasteczko.

Plakaty – odbite po polsku i rosyjsku – informowały, że wieloletnia prezes iwienieckiego ZPB i dyrektor tutejszego Domu Polskiego Teresa Sobol została wykluczona z organizacji, a w czwartek odbędą się wybory nowego zarządu. Komunikat w tej sprawie opublikował również organ prasowy władz powiatu „Pracounaja Sława” („Chwała Robotnicza”). Pani Sobol otrzymała zaś faks z głównej siedziby reżimowego ZPB w Grodnie, w którym poinformowano ją, że została wyrzucona.

Już w przeddzień zwołanego przez prorządowy ZPB walnego zebrania iwienieckich Polaków do Domu Polskiego przyjechała grupa działaczy niezależnego ZPB z Grodna. Przybyli wcześniej, przewidując, że dojazd do miasteczka zostanie zablokowany. I mieli rację. W czwartek rano około 100 Polaków związanych z panią Borys wyruszyło do Iwieńca bronić Domu Polskiego. Dotarła połowa. Reszta trafiła na komisariaty w Lidzie i Wołożynie. Milicja kontrolowała bowiem wszystkie pojazdy zmierzające do Iwieńca, by nie dopuścić do miasta zwolenników Borys. Sama pani Borys, po zatrzymaniu przez milicję jej kierowcy, zdołała dotrzeć do Iwieńca... autostopem.

Teresa Sobol w rozmowie z „Rz” nie ukrywała, że cieszy się z obecności „grodzieńskich posiłków”. Stawką jest bowiem istnienie jej placówki. 13 Domów Polskich w innych miastach po przejściu na stronę prorządowej organizacji zostało bowiem albo zamkniętych, albo wynajętych firmom. – U nas języka polskiego uczy się 127 dzieci i 25 dorosłych, mamy też zespół pieśni i tańca Kresowianka – wyliczała pani Sobol. I zapowiadała, że zamierza pokierować zwołanym przez władze zebraniem.

Tak też się stało. Dzięki wsparciu działaczy z Grodna przy wejściu do Domu Polskiego zorganizowano rejestrację uczestników. Wpuszczano tylko członków iwienieckiego oddziału i osoby potrafiące dowieść związku z polskością. Jedną z niewpuszczonych osób okazał się... sam prezes reżimowego ZPB, grodzieński biznesmen Stanisław Siemaszko. Na prośbę, by się przedstawił, odpowiedział po rosyjsku.

W ten sposób Sobol udało się opanować zebranie, które potwierdziło jej kompetencje i zdecydowało o pozostawieniu jej na stanowisku szefowej oddziału. Potępiło też decyzję reżimowego ZPB o jej dymisji. – Pani Teresa cieszy się ogromnym zaufaniem miejscowych Polaków – tłumaczył „Rz” dyrektor muzeum w Iwieńcu Białorusin Aleh Ramanouski. I ujawnił, że kierownicy miejscowych instytucji otrzymali rozporządzenie od władz powiatu, by wydelegować na zebranie swoich ludzi. – Pod moim kierownictwem pracuje trzech członków ZPB, więc przekazałem im tę prośbę – opowiada. Podkreśla, iż radził podwładnym, żeby kierowali się przy podejmowaniu decyzji wyłącznie własnym sumieniem.

O presji, jakiej mogli być poddawani zwolennicy Teresy Sobol, może świadczyć incydent, który przytrafił się kierującemu obroną Domu Andrzejowi Poczobutowi. W swoim blogu Poczobut opisał rozmowę telefoniczną z nieznanym mężczyzną, który stanowczym tonem kazał mu opuścić Iwieniec, gdyż w przeciwnym razie ciężarną małżonkę polskiego działacza spotkają „poważne problemy”.

Tak wyglądał kij. A marchewka? Za poparcie Stanisława Siemaszki i jego organizacji władze ofiarowały iwienieckim Polakom koncert białoruskiego zespołu folklorystycznego Biesiada, który jest reprezentacyjnym zespołem telewizji państwowej. Nikt z uczestników zebrania w Domu Polskim na koncercie się jednak nie pojawił.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w Iwieńcu niedaleko Mińska. Prezes lojalnego wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi (ZPB) próbował przejąć kontrolę nad tutejszym Domem Polskim. O planach Stanisława Siemaszki oddział ZPB w Iwieńcu – wierny niezależnej, niepopieranej przez władze prezes Andżelice Borys – dowiedział się z ogłoszeń, którymi we wtorek oblepione zostało całe miasteczko.

Plakaty – odbite po polsku i rosyjsku – informowały, że wieloletnia prezes iwienieckiego ZPB i dyrektor tutejszego Domu Polskiego Teresa Sobol została wykluczona z organizacji, a w czwartek odbędą się wybory nowego zarządu. Komunikat w tej sprawie opublikował również organ prasowy władz powiatu „Pracounaja Sława” („Chwała Robotnicza”). Pani Sobol otrzymała zaś faks z głównej siedziby reżimowego ZPB w Grodnie, w którym poinformowano ją, że została wyrzucona.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022