Samotność eksprezydenta

Odsądzany od czci i wiary Christian Wulff stał się obiektem współczucia dopiero, gdy opuściła go żona

Aktualizacja: 12.01.2013 19:02 Publikacja: 12.01.2013 17:00

Samotność eksprezydenta

Foto: ROL

Wiadomość o rozpadzie małżeństwa Bettiny i Christiana Wulffów pojawiła się wprawdzie niespodziewanie, ale jakby na nią czekano i właściwie nikogo nie zaskoczyła.

Jako pierwszy pośpieszył z informacją bulwarowy „Bild", ten sam, który przyczynił się w przeszłości najbardziej do pogrążenia prezydenta RFN. Zresztą na jego własne życzenie, bo rozmiar jego błędów, nadużyć graniczących z korupcją i nieudolności w obronie jest doprawdy porażający i mówi znacznie więcej o stosunkach panujących na styku niemieckiej polityki i biznesu niż niejedna demaskatorska rozprawa z establishmentem zalegająca na półkach niemieckich księgarń.

Na prezydencie nie pozostawiono suchej nitki i zaszczuty nie miał innego wyjścia jak dymisja.

Zniknął ze sceny, zaszywając się wraz z rodziną w zaciszu skromnego domu w Großburgwedel w pobliżu Hanoweru. Nabył go za pożyczone w niejasnych okolicznościach od swych bogatych przyjaciół pół miliona euro, co uruchomiło całą lawinę wydarzeń prowadzących do jego upadku. Okazało się, że jako premier Dolnej Saksonii żył nierzadko na koszt zaprzyjaźnionych milionerów. Korzystał z ich luksusowych rezydencji i finansowej pomocy w kampanii wyborczej. Konkretnie nie wiadomo, jak się odwdzięczał, ale to już mało kogo interesuje. Śledztwo toczy się nadal. Gdy składał dymisję, nikt go nie żałował .

Winna Bettina

Dzisiaj, gdy rozpadło się jego małżeństwo, media zmieniają front. „W jaki sposób Bettina Wullf doprowadziła do demontażu swego małżeństwa" – tak zatytułował kilka dni temu  „Süddeutsche Zeitung" artykuł będący wyliczanką nieprawości, jakich miała się dopuścić była First Lady.

Liberalny dziennik wydaje się mieć jej za złe nie tylko to, że zdecydowała się wydać swą autobiograficzną książkę „Jenseits der Protokolls" (Poza protokołem), ale i to, że umieściła w niej tak banalne wyznania jak:  „Moja przyjaciółka Silke nie jest Michelle Obamą i mogę z nią swobodnie rozmawiać o stresie, ciuchach czy sąsiadach" czy „Miałam 16 lat, Tom 24 . Był ratownikiem na wyspie Sylt". Takie wyznanie nie przystoi małżonce nawet byłego szefa państwa.

Ale największe pretensje ma dziennik do deklaracji Bettiny, że jej mąż prezydent, zamiast „odpierać zarzuty pod jego adresem, w miarę jak się pojawiały, zdecydował się na jednorazowe i kompleksowe wyjaśnienie całej sprawy". – Kto tak wyraziście krytykuje swego partnera w swym pamiętniku, wyklucza jakąkolwiek dyskusję na ten temat. To jest destrukcja – podsumowuje „Süddeutsche Zeitung". Ani słowa o niewątpliwych przewinieniach eksprezydenta.

Konserwatywny „Frankfurter Allgemeine Zeitung" idzie nieco dalej, zastanawiając się, czy Christian Wulff nie powinien wrócić do polityki.

217 tys. euro za bezczynność

Wprawdzie nie ma szans, by ubiegać się o stanowisko państwowe, ale może zostać łącznikiem pomiędzy Turcją i Niemcami. W końcu to on, jako premier Dolnej Saksonii, mianował Aygül Özkan ministrem ds. socjalnych w swym rządzie. To pierwsza kobieta o tureckich korzeniach we władzach jakiegokolwiek landu, nie wspominając o szczeblu federalnym.

To także prezydent Wulff wygłosił w październiku 2010 roku słynne zdanie : „Teraz już islam należy do Niemiec". Wywołało to liczne protesty środowisk konserwatywnych, co skłoniło prezydenta do zmodyfikowania swego powiedzenia w czasie wizyty w Turcji, gdzie głosił, że „chrześcijaństwo bezwzględnie należy do Turcji". Ciśnie się na usta cyniczna uwaga, że rozstaniu z żoną były prezydent zawdzięczać może odzyskanie utraconego honoru. Na to wygląda.

Nie ulega wątpliwości, że były prezydent liczyć może na sympatię swych współobywateli. Jeszcze nie tak dawno było inaczej. Debatowano nad tym, że naraził na szwank dobre imię kraju, którego obywatele cenią może bardziej od innych społeczeństw uczciwość i prawość nie tylko na najwyższych szczeblach władzy, ale nierzadko i w życiu prywatnym. Liczne przykłady z niemieckiej polityki i biznesu mówią wprawdzie co innego, ale Niemcy chcą nadal wierzyć, że są lepsi od innych. A tu taki skandal. Nie brak było opinii, że nie zasługuje na 217 tys. euro rocznej dożywotniej renty i powinno się go ukarać jej pozbawieniem.

Ale już wtedy pojawiały się nieśmiałe próby usprawiedliwiania byłego prezydenta. Zastanawiano się, czy to nie przypadkiem z powodu Bettiny Christian Wulff wdał się w niebezpieczne związki z biznesem, pragnąc zaimponować młodszej partnerce; akceptował prezenty w postaci luksusowych wakacji w rezydencjach przyjaciół milionerów czy inne podobne przysługi. W Internecie głośno było o podejrzanej przeszłości Bettiny, która miała być swego czasu damą do towarzystwa na telefon. Były to zwykłe kalumnie.

Bettina Körner poznała swego przyszłego męża na pokładzie samolotu w 2006 r. Pracowała w biurze reklamy firmy Continental. „Dzień dobry. Czy mogę się przedstawić? Nazywam się Christian Wulff" – tak wyglądało w relacji Bettiny pierwsze spotkanie z przyszłym mężem. Dodaje, że była to sytuacja jak z komedii slapstickowej. Ale żonaty wtedy Wulff rozwiódł się niedługo później. Ślub z Bettiną odbył się w 2008, w tym samym roku narodził się ich syn.

Niezwykle czarująca i elegancka para prezydencka wniosła do polityki ożywczy powiew świeżości (Wulff miał zaledwie 52 lata, gdy zaczął sprawować najwyższy urząd w państwie), podkreślając symbolicznie, jakie zmiany zaszły w ostatnich latach w niemieckim, konserwatywnym społeczeństwie. 38-letnia Bettina Wulff, atrakcyjna, wysoka i szczupła blondynka, sprawiająca wrażenie nieśmiałej i wyważonej, w kontaktach towarzyskich przypominała nieco Lady Dianę. Jej dystyngowany mąż był najmłodszym prezydentem w dziejach Niemiec i mógł uchodzić za niemieckiego Johna Kennedy'ego.

Wulff to nie DSK

Jego wybór Niemcy przyjęli z entuzjazmem, chociaż nieskrywaną sympatią darzyli pastora Joachima Gaucka, konkurenta Wulffa, który sprawuje urząd prezydenta obecnie. Obywatele byli zachwyceni także First Lady i całą reprezentacyjną i fotogeniczną rodziną. W pewnym sensie nowoczesną, bo Bettina była drugą żoną prezydenta, a w Niemczech rozpada się przecież niemal co drugie małżeństwo.

Idylla trwała krótko, bo zaledwie 598 dni. Tyle czasu upłynęło od inauguracji Christiana Wulffa do chwili, gdy w lutym ubiegłego roku złożył dymisję.

Rozmiar katastrofy politycznej i osobistej Christiana Wulffa da się porównać w ostatnim czasie jedynie do sytuacji Dominique'a Straussa-Kahna, znanego we Francji jako DSK. Ten ostatni miał ogromne szanse, aby spoglądać dzisiaj na świat z perspektywy Pałacu Elizejskiego. Christian Wulff był gospodarzem chyba nawet bardziej okazałego Pałacu Bellevue. Obaj mieli czarujące żony, byli szanowanymi i podziwianymi politykami w swych krajach. Jeden z nich spędza dzisiaj czas samotnie w mieszkaniu w 14. dzielnicy Paryża, drugi w nieco mniej reprezentacyjnym lokalu w hanowerskiej dzielnicy Waldhausen.

Dzieli ich wszystko, poglądy polityczne, doświadczenie życiowe. Niemiec jest w gruncie rzeczy konserwatywnym politykiem z ugrupowania Angeli Merkel, Francuz zdeklarowanym libertynem, przy tym socjalistą. Jednak mają wiele wspólnego. Obaj zasługują dzisiaj na zwykłe ludzkie współczucie, ale nic ponadto. Stracili stanowiska, opuściły ich żony, walczą o odzyskanie wiarygodności , czci i honoru. Obaj zaczynają od zera. Nie odzyskają już jednak tego, co utracili. Zbyt bolesny był upadek.

Wiadomość o rozpadzie małżeństwa Bettiny i Christiana Wulffów pojawiła się wprawdzie niespodziewanie, ale jakby na nią czekano i właściwie nikogo nie zaskoczyła.

Jako pierwszy pośpieszył z informacją bulwarowy „Bild", ten sam, który przyczynił się w przeszłości najbardziej do pogrążenia prezydenta RFN. Zresztą na jego własne życzenie, bo rozmiar jego błędów, nadużyć graniczących z korupcją i nieudolności w obronie jest doprawdy porażający i mówi znacznie więcej o stosunkach panujących na styku niemieckiej polityki i biznesu niż niejedna demaskatorska rozprawa z establishmentem zalegająca na półkach niemieckich księgarń.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021