Polaków do Mali pojedzie zapewne kilkunastu. Będą to instruktorzy, którzy mają szkolić malijską armię.
O sytuacji w Mali rozmawiała wczoraj prezydencka Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Po spotkaniu szef BBN gen. Stanisław Koziej powiedział, że „polscy żołnierze na razie do tego kraju nie polecą". Sytuacja zmienia się jednak szybko. Według informacji „Rz" szefowie dyplomacji 27 krajów UE poprą dziś francuską interwencję w Mali. Potępią też „organizacje terrorystyczne destabilizujące sytuację w Mali" czy po prostu – islamistów prowadzących atak z północy kraju na stolicę Bamako.
To właśnie z islamistami od kilku dni prowadzą walki francuscy żołnierze. Francuzi mają poparcie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Samolotów użyczyli im między innymi Belgowie, Niemcy i Duńczycy. Brytyjczycy i Amerykanie przekazują dane wywiadu.
W najbliższych dniach do Mali przyjedzie pierwszych kilku żołnierzy misji szkoleniowej UE. Nie będzie ona prowadzić działań bojowych i zajmie się szkoleniem malijskiego wojska. W jej składzie znajdzie się docelowo kilkunastu żołnierzy z Polski.
O możliwości wysłania Polaków mówił w radiowej Trójce min. Radosław Sikorski. – Od czasu Afganistanu i planowania ataków na Europę Zachodnią i Nowy Jork wiemy, jak niebezpieczna jest sytuacja, gdy terroryści mają kontrolę nad jakimś terytorium – podkreślał szef MSZ. – A Mali jest znacznie bliższe Europie niż Afganistan.