Nowa amerykańska placówka dyplomatyczna w Bagdadzie powstała w silnie strzeżonej Zielonej Strefie. Ufortyfikowany obiekt zajmuje powierzchnię 40 hektarów i liczy 21 budynków. Mieszczą się w nich biura, mieszkania, kino, basen, siłownie, stacja uzdatniania wody, a nawet mała elektrownia. Koszt budowy wyniósł 750 milionów dolarów, czyli o 150 milionów więcej niż przewidywano.

Otwarcie ambasady planowano na wrzesień. Przeprowadzone przez Kongres kontrole wykazały jednak wiele wad - głównie systemu przeciwpożarowego oraz instalacji elektrycznej. Departament Stanu nakazał więc odpowiedzialnej za budowę placówki firmie z Kuwejtu usunięcie wszystkich usterek.

Sprawa wywołała w Stanach Zjednoczonych konflikt polityczny. Demokraci oskarżyli obecną administrację o słaby nadzór nad budową i znaczne przekroczenie kosztów. Departament Stanu przekonuje jednak, że wykryte usterki nie są poważniejsze niż w wypadku budowy mniejszych obiektów. Zapewnia, że zostaną one usunięte w ciągu kilku tygodni. Termin ostatecznego oddania obiektu nadal nie jest znany.