Najnowsze dane opublikowane pod naciskiem opozycji zaskoczyły nawet rząd w Londynie. Okazało się, że od początku tego roku 60 Irańczykom pozwolono na zdobywanie wiedzy, która – zdaniem wywiadu – może być wykorzystywana do tworzenia broni masowej zagłady. Chodzi m.in. o studentów, którzy zgłębiają w Wielkiej Brytanii tajniki mikrobiologii i chemii.
Największe zaniepokojenie wywołała informacja, że aż 30 Irańczyków studiuje fizykę i inżynierię jądrową. – To zaskakujące, że z jednej strony rozważamy ostrzejsze sankcje przeciwko Iranowi, a z drugiej sami pozwalamy Irańczykom na studiowanie fizyki jądrowej – mówi David Willet z gabinetu cieni Partii Konserwatywnej.
Teoretycznie służby bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii powinny poddawać kontroli obywateli Iranu, którzy chcą studiować nauki ścisłe na brytyjskich uczelniach. Zdaniem prasy ten system jest jednak nieszczelny. Uniwersytety nie są zmuszone do informowania władz o studentach spoza Unii Europejskiej. Rzecznik brytyjskiego MSZ już zapowiedział, że procedury kontrolne zostaną zaostrzone. Wprowadzony będzie obowiązek nie tylko informowania o tym, kto studiuje nauki ścisłe, ale także przedstawiania władzom dokładnego programu nauczania. Służby bezpieczeństwa będą też sprawdzać, skąd student ma pieniądze na studia, by wykluczyć możliwość ich finansowania przez władze kraju uznawanego za wrogi.
Wśród słynnych naukowców, którzy próbowali wykorzystać wiedzę zdobytą w Wielkiej Brytanii do produkcji broni masowego rażenia, jest Irakijka Rihad Raszid Taha znana jako Doktor Bakteria. Na początku lat 80. ukończyła biologię na uniwersytecie East Anglia. Potem próbowała opracować dla Saddama Husajna technologię wykorzystania bakterii wąglika jako broni biologicznej. Po amerykańskiej inwazji na Irak trafiła do więzienia.
Nie tylko Wielka Brytania pomogła wyszkolić naukowców, którzy pozostawali później na usługach dyktatorów. Wielu irackich ekspertów studiowało w Stanach Zjednoczonych. Słynny twórca pakistańskiej bomby atomowej dr A. Q. Khan zdobywał wiedzę w Niemczech i Belgii.Premier Gordon Brown próbuje udowodnić, że sprawy bezpieczeństwa to jego priorytet. Razem z francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozym zamierza przekonać Unię Europejską, by poszła w ślady USA i nałożyła ostrzejsze sankcje na Iran, który nie chce przerwać prac nad wzbogacaniem uranu. Władze w Teheranie zapewniają, że irański program atomowy ma służyć celom pokojowym. Jednak wielu zachodnich ekspertów podejrzewa, że w rzeczywistości chodzi o skonstruowanie bomby atomowej.