Unia zmusi Tokio do przeprosin?

Szczupła, drobna, ubrana w różową sukienkę w azjatyckie wzory, Menem Castillo nie wygląda na 78 lat. Wita mnie uśmiechem w brukselskiej siedzibie Amnesty International, emocje zdradza tylko chusteczka ściskana kurczowo w dłoni. Filipinka przywykła już do opowiadania o tragedii sprzed 65 lat, ale jej głos drży, gdy przypomina tamte wydarzenia.

Publikacja: 06.11.2007 19:02

– Myłam podłogę przed domem. Podjechał japoński samochód wojskowy, schwycili mnie za ręce i nogi i wrzucili do środka – wspomina.

Wywieziono ją do pobliskiej szkoły w wiosce Pampanga na czas okupacji zamienionej na garnizon wojsk japońskich. Tam jeden żołnierz przystawił jej nóż do gardła, drugi przypalił szyję zapalniczką. Wtedy zgwałcili ją po raz pierwszy. Okrutny rytuał gwałtów, często zbiorowych, powtarzał się co noc. W dzień 13-letnia Menem sprzątała i gotowała żołnierzom.

Filipinka jest jedną z ofiar przymusowej prostytucji, powszechnego zjawiska podczas japońskiej okupacji Azji Południowo-Wschodniej w czasie II wojny światowej. Wiele kobiet zdecydowało się nagłośnić swoją tragedię. Przyjechały do Hagi, Londynu i Brukseli, by żądać uznania swoich praw. W Brukseli apelowały do unijnych polityków, by wywarli presję na Japonię.

– Należą nam się przeprosiny. A żyjącym Japończycy powinni wypłacić odszkodowania – uważa Menem.

Według Amnesty International wykorzystywanych kobiet mogło być nawet 200 tys. Pochodziły z Filipin, Tajlandii, Wietnamu, Malezji, Chin, Korei, Indonezji, Japonii. Nazywane eufemistycznie „ianfu“, kobietami do towarzystwa, zmuszane były do świadczenia usług seksualnych w wojskowych domach publicznych. Dotąd nie doczekały się przeprosin od japońskiego rządu. Tylko raz w latach 90. władze w Tokio przyznały, że była to zorganizowana akcja, o której wiedziało dowództwo wojskowe.

Menem Castillo miała szczęście. Rodzina po dwóch miesiącach wydostała ją z japońskiego piekła i otoczyła troskliwą opieką. Skończyła szkoły, została nauczycielką. Wyszła za mąż i urodziła syna. – Mężowi powiedziałam o przeszłości od razu. Nie zniechęciło go to, choć w tamtych czasach dziewictwo było warunkiem małżeństwa – wspomina. Ale wobec syna barierę milczenia przełamała dopiero kilka lat temu, gdy zdecydowała się na działalność w organizacji zrzeszającej ofiary japońskiej zbrodni.

Inne kobiety radziły sobie gorzej. Wiele z powodu nieleczonych chorób wenerycznych nie mogło mieć dzieci. Często odrzucone przez środowisko, żyły w biedzie, popadały w alkoholizm i zapadały na choroby psychiczne.

– Myłam podłogę przed domem. Podjechał japoński samochód wojskowy, schwycili mnie za ręce i nogi i wrzucili do środka – wspomina.

Wywieziono ją do pobliskiej szkoły w wiosce Pampanga na czas okupacji zamienionej na garnizon wojsk japońskich. Tam jeden żołnierz przystawił jej nóż do gardła, drugi przypalił szyję zapalniczką. Wtedy zgwałcili ją po raz pierwszy. Okrutny rytuał gwałtów, często zbiorowych, powtarzał się co noc. W dzień 13-letnia Menem sprzątała i gotowała żołnierzom.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019