„Uznanie żołnierzy UPA za uczestników walk narodowowyzwoleńczych będzie głównym zadaniem Rady Najwyższej w 2008 r.” – zapis ten znalazł się w pakiecie prezydenckich projektów ustaw skierowanych do rozpatrzenia przez izbę. Juszczenko poinformował o tym po spotkaniu z premier Julią Tymoszenko i przewodniczącym parlamentu Arsenijem Jaceniukiem.

– Ci, którzy bronili niepodległości Ukrainy, powinni mieć przywileje, które przysługują weteranom Armii Radzieckiej. Nie możemy godzić się z tym, że w archiwach państw, z którymi walczyła UPA, jej żołnierze figurują jako zbrodniarze. Każdy naród ma poczucie narodowej godności – mówi „Rz” Ihor Juchnowski, szef Instytutu Pamięci Narodowej.

Wypowiedź Juszczenki wywołała natychmiastową reakcję Moskwy. – Szczególnie negatywnie oceniamy kroki, które zmierzają do uczynienia bohaterów z członków UPA, którzy uczestniczyli w pacyfikacyjnych operacjach prowadzonych przez nazistów – oświadczył zastępca szefa rosyjskiej dyplomacji Grigorij Karasin.

Zdaniem niektórych polskich historyków przyznanie specjalnego statusu upowcom może być negatywnie odebrane w Polsce, głównie przez środowiska i organizacje kombatanckie. – Polacy muszą podejść do tej sprawy z dystansem, zachowując miejsce dla własnych ocen. Trzeba brać pod uwagę, że dla Ukraińców na zachodzie kraju żołnierze UPA są bohaterami – powiedział „Rz” historyk prof. Andrzej Chojnowski.

Ukraińska Służba Bezpieczeństwa ujawniła niedawno dokumenty świadczące o udziale radzieckiego NKWD w przypisywanych dotąd UPA zbrodniach przeciwko Ukraińcom.