– Z naszych archiwów wynika, że zabójstwa dokonali agenci komunistycznych służb bezpieczeństwa (SzTB) – twierdzi szef instytutu Ivan Petransky.
Proboszcz został zamordowany na plebanii w nocy 7 na 8 października 1987 roku. Nieznani sprawcy przywiązali go do kaloryfera, zalepili usta taśmą i torturowali aż do śmierci. Władze manipulowały śledztwem: o zabójstwo na tle rabunkowym oskarżono bezdomnego alkoholika, który przyznał się do winy, ale podczas procesu odwołał zeznania. Wyszedł na wolność w 1989 roku, a w cztery lata później popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg.
Jozef Chren – przyjaciel proboszcza, potem minister handlu z ramienia Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (KDH), od dawna sugerował, że komuniści manipulowali śledztwem. – To nie był napad rabunkowy. Złodziej zostawił złote przedmioty i sprzęt wideo – powiedział Chren dziennikowi „Sme”.
Z archiwów wynika, że podczas śledztwa fabrykowano zeznania świadków, którzy sugerowali, że ksiądz miał skłonności homoseksualne. Próbowano ich również zastraszyć. Rudolf Vaszko, proboszcz sąsiedniej parafii w Velkich Kosztolanach, zeznał, że „agenci SzTB usiłowali zmusić Polaka do współpracy”. Akta ks. Polaka, odkryte w archiwum SzTB, dowodzą, że odmawiał współpracy z funkcjonariuszami i – jak głosi notatka – „prowadził aktywną działalność duszpasterską”. Pavol Ruman, agent SzTB, który namawiał proboszcza do współpracy, do dziś mieszka w Trnavie. Odmawia jednak kontaktów z mediami.
– Jesteśmy zainteresowani oczyszczeniem Kościoła i wyjaśnieniem sprawy – oznajmił Tibor Hajdu, rzecznik arcybiskupstwa w Trnavie.