Aborygeni, wybaczcie...

Rząd Australii przeprosi ofiary asymilacji. Same słowa nie wystarczą – mówią Aborygeni, których w dzieciństwie odebrano rodzicom

Aktualizacja: 31.01.2008 05:17 Publikacja: 31.01.2008 03:00

Aborygeni, wybaczcie...

Foto: Reuters

Premier Kevin Rudd wygłosi oficjalne przeprosiny 13 lutego na forum parlamentu. – To pierwszy krok konieczny do tego, by rozliczyć się z przeszłością – oświadczyła wczoraj minister do spraw etnicznych Jenny Macklin. Jak zaznaczyła, ten symboliczny gest zostanie uczyniony w imieniu australijskiego rządu i „nie oznacza przypisania winy obecnemu pokoleniu Australijczyków”.

Słowa przeprosin skierowane będą do tysięcy ludzi z tzw. skradzionego pokolenia. Aż do końca lat 60. ubiegłego stulecia dzieci Aborygenów, rdzennych mieszkańców Australii, odbierano rodzicom i umieszczano w sierocińcach prowadzonych przez Kościoły bądź organizacje charytatywne – albo w rodzinach zastępczych. Miało to im zapewnić asymilację z kulturą europejską, wykształcenie, a także lepsze warunki życia.

– Polityką tą obejmowano głównie dzieci, które miały białego przodka, mieszkające na odległych, trudno dostępnych obszarach Australii. Ówczesne rządy tłumaczyły, iż mają dobre intencje, ale dla dzieci różnie się to kończyło: bywały molestowane, bite, dręczone w szkołach i domach. Pozbawiono je kontaktu z rodzinami – mówi „Rz” Gerard Henderson, dyrektor Sydney Institute. W wielu wypadkach dzieci zabierano bez wiedzy rodziców, na przykład podczas pobytu w szpitalu. Stąd określenie „skradzione pokolenie”.

W 1997 roku Komisja Praw Człowieka i Równych Szans uznała, że skutki polityki asymilacji były druzgocące zarówno dla dzieci, jak i dla ich rodzin oraz całej społeczności.

– To nie jedno, ale kilka pokoleń ludzi, którzy dziś cierpią na depresję i inne zaburzenia psychiczne. Pozbawieni tożsamości, żyją w poczuciu wykluczenia – mówi „Rz” Helen Moran, przewodnicząca stowarzyszenia, które lobbuje na rzecz ustanowienia narodowego dnia żalu.

Jak podkreśla, gest ze strony nowego rządu Australii (laburzysta Kevin Rudd objął władzę po listopadowych wyborach) to niezwykle ważny krok dla pojednania narodowego. Wcześniej za politykę asymilacji przeprosiły rządy wszystkich sześciu australijskich stanów, ale poprzedni konserwatywny premier John Howard, który rządził przez prawie 11 lat, odmawiał kajania się za błędy poprzedników.

– Same słowa jednak nie wystarczą – ocenia Moran.

Jej zdaniem poszkodowani Aborygeni powinni otrzymać odszkodowania.

Na razie nie ma na to szans. We wtorek Kevin Rudd odrzucił postulat ustanowienia funduszu odszkodowawczego w wysokości miliarda dolarów australijskich (prawie 900 mln dol. amerykańskich). Kilkoro członków skradzionego pokolenia próbuje walczyć o rekompensaty w sądach. Udało się jednemu. W zeszłym roku Bruce Trevorrow otrzymał 525 tys. dol. australijskich (447 tys. dolarów USA). W zeszłym tygodniu rząd Tasmanii zatwierdził opiewający na 5 mln dolarów australijskich fundusz na odszkodowania dla 106 kolejnych Aborygenów ze skradzionego pokolenia. – Rząd woli przeznaczać pieniądze na poprawę jakości życia Aborygenów. Wielu mieszka w warunkach przypominających kraj Trzeciego Świata, nadużywa alkoholu. Brakuje im opieki medycznej i szkół. Aborygeni żyją przeciętnie o 17 lat krócej niż pozostali Australijczycy – mówi Gerard Henderson.

Według Helen Moran Australijczycy są podzieleni co do tego, czy Aborygenom należą się przeprosiny.

– Po latach prania mózgu w społeczeństwie jest wiele ignorancji i niezrozumienia dla Aborygenów. Mamy nadzieję, że z czasem uda nam się to zmienić – mówi.

Premier Kevin Rudd wygłosi oficjalne przeprosiny 13 lutego na forum parlamentu. – To pierwszy krok konieczny do tego, by rozliczyć się z przeszłością – oświadczyła wczoraj minister do spraw etnicznych Jenny Macklin. Jak zaznaczyła, ten symboliczny gest zostanie uczyniony w imieniu australijskiego rządu i „nie oznacza przypisania winy obecnemu pokoleniu Australijczyków”.

Słowa przeprosin skierowane będą do tysięcy ludzi z tzw. skradzionego pokolenia. Aż do końca lat 60. ubiegłego stulecia dzieci Aborygenów, rdzennych mieszkańców Australii, odbierano rodzicom i umieszczano w sierocińcach prowadzonych przez Kościoły bądź organizacje charytatywne – albo w rodzinach zastępczych. Miało to im zapewnić asymilację z kulturą europejską, wykształcenie, a także lepsze warunki życia.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021