Decyzję tę na specjalnym posiedzeniu podjęło Zgromadzenie Narodowe. Pozycja brata, odchodzącego w cień Fidela, Raula Castro była niezagrożona. Parlamentarzyści mianowali go jedynym kandydatem na stanowisko.

Dotychczas Raul sprawował urząd pierwszego wiceprezydenta Kuby. Podczas choroby brata w praktyce to on kierował krajem. Sam 81-letni Fidel powtarzał, że trzeba oddać władzę "młodemu pokoleniu", sugerując, że chodzi właśnie o jego młodszego o kilka lat, 76-letniego brata.

Wcześnie jako kandydatów do przewodzenia 31-osobowej Radzie Państwa wymieniano również innego wiceprezydenta Carlosa Lagę i szefa dyplomacji Felipe Pereza Roque. Spekulowano, że być może to tych polityków – odpowiednio 56- i 42-letniego – miał na myśli Fidel, mówiąc o "młodym pokoleniu".

Na przejęcie władzy będą jednak musieli jeszcze poczekać. Tymczasem zadowolą się zapewne niższymi stanowiskami. Zgromadzenie Narodowe podczas tajnego głosowania miało bowiem wybrać również nowych sześciu wiceprezydentów, sekretarza generalnego partii oraz 23 innych członków Rady Państwa. Fidel w artykułach publikowanych w państwowej prasie rozwiewa jednak nadzieję opozycjonistów na demokratyzację. "Kuba będzie podążała swoją drogą" – napisał przywódca.

Nadzieję na reformy ma- ją również Amerykanie. Sekretarz stanu USA Condolee- zza Rice wezwała Kubę do "pokojowej, demokratycznej zmiany".