Chińczycy zebrali się wczoraj przed sklepami sieci Carrefour w Pekinie. Trzymali transparenty z napisami: „Nie dla niepodległości Tybetu!”, „Wolność dla Korsyki” oraz „Bojkotujcie Carrefour”.
Protesty rozpoczęły się w sobotę rano, gdy na chińskich forach internetowych pojawiła się wiadomość, że Carrefour wspiera tybetańską opozycję.
Głównym celem protestów jest jednak francuski rząd. Chińczycy zarzucają mu prowadzenie wrogiej polityki wobec Chin oraz upolitycznienie igrzysk olimpijskich.
W sobotę tysiące Chińczyków zebrało się również w Paryżu, Londynie, Berlinie i Wiedniu. Protestowali przeciwko – ich zdaniem – „fałszywemu obrazowi Chin” w zachodnich mediach. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy, zaniepokojony ochłodzeniem stosunków z Chinami, zapowiedział wysłanie dwóch specjalnych emisariuszy do Pekinu.