Dla polityki rzucił Boga

Koniec 61-letnich rządów konserwatywnej Partii Colorado. Prezydentem będzie były biskup. Dla jednych święty, dla innych marksista w sutannie

Publikacja: 22.04.2008 04:30

Dla polityki rzucił Boga

Foto: Reuters

Gdyby nie powołanie, które Fernando Lugo poczuł, gdy miał 19 lat, pewnie od razu zająłby się polityką, jak jego ojciec, wuj i trzech braci, którzy za spiskowanie przeciw dyktatorowi Alfredo Stroessnerowi najpierw trafili do więzienia, a potem musieli opuścić kraj.

Wybrany w niedzielę na prezydenta Lugo urodził się w 1951 r. w San Solano, w jednym z najuboższych regionów w kraju. Jego rodzina też żyła skromnie i nie grzeszyła pobożnością. Na pewno nie ona pchnęła go do wstąpienia w 1971 r. do seminarium prowadzonego przez werbistów. Sześć lat później otrzymał święcenia i rozpoczął studia na Uniwersytecie Katolickim w Asuncion. Wysłany na misje do Ekwadoru zetknął się nie tylko z wiernymi żyjącymi w skrajnej nędzy, ale i z teologią wyzwolenia, zabarwionym ideologią marksistowską ruchem w Kościele, i z jednym z jej czołowych głosicieli biskupem Leonidasem Proano z Riobamby.

W 1994 r. sam został biskupem San Pedro. Byłby nim do dziś, gdyby w 2006 r. „biskup ubogich” nie stanął na czele demonstracji przeciw rządom prezydenta Nicanora Duarte. Niedługo po tym dostał petycję ze 100 tys. podpisów wzywającą go do wystartowania w wyborach prezydenckich. Szybko zdecydował się zrzucić sutannę. W dzień Bożego Narodzenia 2006 r. poinformował Paragwajczyków, że jest do ich usług. Kilka dni później Watykan ogłosił, że zawiesza go „a divinis” w pełnieniu posługi duszpasterskiej. Lugo broni się przed etykietką lewicowca. Zapewnia, że nie zrobi z Paragwaju drugiej Wenezueli, choć dostrzega konieczność głębokich zmian.

– Razem zrobimy demokrację! – krzyczał do tłumu świętującego jego zwycięstwo. Zapowiada, że Paragwaj pójdzie własną drogą.

Prezydent Fernando Lugo

Gdyby nie powołanie, które Fernando Lugo poczuł, gdy miał 19 lat, pewnie od razu zająłby się polityką, jak jego ojciec, wuj i trzech braci, którzy za spiskowanie przeciw dyktatorowi Alfredo Stroessnerowi najpierw trafili do więzienia, a potem musieli opuścić kraj.

Wybrany w niedzielę na prezydenta Lugo urodził się w 1951 r. w San Solano, w jednym z najuboższych regionów w kraju. Jego rodzina też żyła skromnie i nie grzeszyła pobożnością. Na pewno nie ona pchnęła go do wstąpienia w 1971 r. do seminarium prowadzonego przez werbistów. Sześć lat później otrzymał święcenia i rozpoczął studia na Uniwersytecie Katolickim w Asuncion. Wysłany na misje do Ekwadoru zetknął się nie tylko z wiernymi żyjącymi w skrajnej nędzy, ale i z teologią wyzwolenia, zabarwionym ideologią marksistowską ruchem w Kościele, i z jednym z jej czołowych głosicieli biskupem Leonidasem Proano z Riobamby.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021