Spotkanie przywódców siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Rosji zorganizowano w ekskluzywnym hotelu Windsor położonym wysoko w górach japońskiej wyspy Hokkaido. Alterglobalistom pozwolono demonstrować w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Sapporo. Bezpieczeństwa polityków ma strzec aż 21 tysięcy policjantów i myśliwce F-15. W bezpośrednim sąsiedztwie hotelu policję uzbrojono w gaz pieprzowy i dzwonki do odstraszania niedźwiedzi, bo uznano, że zagrożenie z ich strony jest większe niż ze strony terrorystów.
Oczekiwania wobec polityków są ogromne. Z całego świata płyną apele, aby powstrzymali rosnące ceny żywności i ropy. Papież Benedykt XVI zaapelował do nich w niedzielę, aby skupili się na pomaganiu najbiedniejszym. Szef Komisji Europejskiej wezwał natomiast do zdecydowanej walki z ociepleniem klimatu. – Mam nadzieję, że szczyt nie zawiedzie tych, którzy oczekują konkretnych działań, zwłaszcza w sprawie klimatu – powiedział Jose Manuel Barroso.
Prezydent Nicolas Sarkozy uważa, że do elitarnej G8 powinno się przyjąć choćby Chiny i Indie
Ale zdaniem prezydenta Francji, aby sprostać takim wyzwaniom, elitarny klub musi się powiększyć. – Nie ma sensu spotykać się w gronie ośmiu krajów, aby rozwiązywać wielkie problemy świata, nie zapraszając Chin, które mają 1,3 miliarda ludności, czy Indii, gdzie jest już ponad miliard mieszkańców – powiedział Nicolas Sarkozy.
Przywódcy obu wymienionych przez niego krajów są zapraszani na szczyty, ale uczestniczą tylko w niektórych spotkaniach z udziałem Banku Światowego i ONZ.