Tego samego, który w 1900 roku gościł słynną światową wystawę. – To dla mnie bardzo poruszający moment. Udało nam się zjednoczyć wszystkie kraje Unii i basenu Morza Śródziemnego. To wielki sukces – mówił Nicolas Sarkozy, który był pomysłodawcą projektu.
Pierwszymi współprzewodniczącymi Unii będą Francja i Egipt. Potem co dwa lata przewodnictwo przejmować będą dwa kolejne państwa – kraj członkowski UE oraz państwo Afryki lub Bliskiego Wschodu. Szefowie dyplomacji państw członkowskich będą się spotykać raz do roku na specjalnych szczytach.
Jakie cele mają przyświecać nowemu tworowi? Oczyszczenie Morza Śródziemnego z zanieczyszczeń, rozwój energetyki słonecznej, portów i transportu morskiego. Przewidziano także powstanie Uniwersytetu Śródziemnomorskiego. Ambicje Nicolasa Sarkozy’ego sięgają jednak o wiele dalej. Chce doprowadzić do całkowitej stabilizacji regionu.
– Przywódcy krajów arabskich przybyli na szczyt i usiedli przy jednym stole z przedstawicielami Izraela. To pokazuje, że pokój jest możliwy. Na południu istnieje olbrzymi rynek, który tylko wtedy może się rozwinąć, jeśli będzie tam panował pokój – podkreślił prezydent Francji. Dzięki jego mediacji Liban i Syria nawiązały stosunki dyplomatyczne.
Eksperci ostrzegają jednak, że Sarkozy może napotkać poważne przeszkody. – Wątpię, aby ta Unia była odpowiednią strukturą do takich działań. Nie liczyłbym na przykład na współdziałanie Libii – powiedział „Rz” dyrektor Centrum Badawczego Krajów Arabskich Antoine Basbous.