Jak się dowiedziała „Rz”, zamiast tablicy pamiątkowej, o której dotąd mówiła strona niemiecka, wzniesiony zostanie niewielki pomnik. Jego elementem będzie fragment ogrodzenia ze Stoczni Gdańskiej. Ostateczna decyzja o kształcie pomnika zapadnie w czasie spotkania prezydiów Sejmu i Bundestagu w przyszłym tygodniu w Krzyżowej.
Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert zapowiedział na łamach „Die Welt” otwarcie nowego miejsca pamięci „w rocznicę pierwszych wolnych wyborów w Polsce”. Nie zdradził jednak, że będzie to pomnik.
Jako pierwszy z propozycją uhonorowania „Solidarności” w okolicach Bundestagu wystąpił kilka lat temu Andrzej Byrt, ówczesny ambasador Polski w Niemczech. Pomysł poparł prezydent Lech Kaczyński w czasie pierwszej wizyty w Niemczech. Niemcy upierali się długo przy tablicy pamiątkowej, podobnej do tej, którą kilka lat temu wmurowano w fasadę Reichstagu w dowód wdzięczności dla Węgier za otwarcie granicy z Austrią latem 1989 roku. W końcu jednak ulegli argumentacji, że roli „Solidarności” nie sposób porównywać do lawiny wydarzeń, które spowodowała. – Bez „Solidarności” nie byłoby zjednoczenia Niemiec – mówi prof. Wolfgang Wippermann.
O „Solidarności” przypomni także Niemcom ogromny transparent, który w 2009 roku zawiśnie na opuszczonym gmachu polskiej ambasady w centrum Berlina. Będą to kostki domina z napisem po niemiecku: „Zaczęło się w Gdańsku”. Całość będzie najlepiej widoczna z okien rosyjskiej ambasady znajdującej się po drugiej stronie bulwaru Unter den Linden. Polskie MSZ podjęło niedawno decyzję o remoncie budynku. Jedna z koncepcji zakłada umieszczenie w nim w przyszłości miejsca pamięci „Solidarności”. Niemcy przygotowują się już do przyszłorocznych obchodów 20-lecia obalenia muru berlińskiego. Rola i znaczenie „Solidarności” będzie tematem sympozjów i dyskusji.