- Tej sprawy w żadnym razie nie można zostawić. Zrobię wszystko by projekt w takim kształcie nie został zatwierdzony - powiedział prof. Roszkowski tvp.info.

W dokumencie koncepcyjnym muzeum, w którym opisano historię Europy zabrakło informacji m.in. o bitwie pod Grunwaldem, zaborach, wojnie polsko-bolszewickiej, Armii Krajowej, Powstaniu Warszawskim, czy Okrągłym Stole. Decyzję o dalszych losach dokumentu podejmie 15 grudnia prezydium europarlamentu.

- Przygotowuję teraz list protestacyjny do szefa PE, w którym wyliczę wszystkie błędy jakie są w dokumencie. A jest ich pełno i dotyczą nie tylko Polski, ale historii całej Europy - podkreśla historyk. - Będę zbierać podpisy moich kolegów eurodeputowanych. Szczególnie zależy mi na zainteresowaniu tych, którzy jak ja są historykami, lub politologami -dodaje europoseł. Podkreśla też, że zabiega o spotkanie z przewodniczącym PE Hansem-Gertem Pötteringiem, żeby osobiście przedstawić mu swoje zastrzeżenia.

W ocenie Roszkowskiego, przedstawienie braków projektu w szerszym kontekście będzie również skuteczniejsze. "Wszyscy polscy eurodeputowani, z którymi rozmawiałem o projekcie byli oburzeni. Do tego listu chciałbym zdobyć jednak także poparcie kilkunastu posłów z innych krajów, ponieważ nie chciałbym, żeby był on popierany jedynie przez naszych europarlamentarzystów, żeby nie wytworzyć sytuacji Polacy kontra Europa" - mówił eurodeputowany.

Według historyka, poważnym zaniedbaniem jest też samo pisemne tłumaczenie koncepcji muzeum na język polski. - Zrobiono to bardzo niechlujnie, tłumacz poprzekręcał niektóre rzeczy - zaznacza prof. Roszkowski.