Gdy Barack Obama wypowiedział słowa przysięgi, dodając „Tak mi dopomóż Bóg”, przemarznięty tłum wielkim wybuchem radości przywitał początek nowej prezydentury.
W długo oczekiwanym przemówieniu 44. prezydent USA miał jednak dla rodaków sporo otrzeźwiających słów. Wyrażając wiarę w siłę amerykańskiego ducha, wezwał ich do wzięcia na siebie odpowiedzialności za przyszłość pogrążającego się w kryzysie kraju. – Czas odkładania nieprzyjemnych decyzji na później minął – powiedział nowy prezydent.
Mówił także o tym, że nie można w imię bezpieczeństwa poświęcać własnych wartości i o potrzebie podjęcia dialogu ze światem muzułmańskim. Dla wrogów Ameryki miał wyraziste przesłanie. – Tym, którzy próbują osiągnąć cele, wywołując terror, mówimy: nasz duch jest silniejszy, nie da się go złamać – ostrzegł.
[b]Komentarz Marka Magierowskiego:[/b]
[link=http://www.rp.pl/artykul/9158,251284_Marek_Magierowski__Obama_Wszechmogacy.html]Obama Wszechmogący[/link]