Źródeł konfliktu pomiędzy Syngalezami i Tamilami na Sri Lance należy szukać w czasach, gdy wyspa Cejlon była kolonią brytyjską. Na początku XX wieku wśród syngaleskiej większości narodził się ruch narodowy dążący do zniesienia zależności od Wielkiej Brytanii. Gdy w efekcie rozpadu Imperium Brytyjskiego po II wojnie światowej udało się pokojowo wywalczyć własną państwowość, władza dostała się w ręce syngaleskich liderów. W 1956 roku, osiem lat po uzyskaniu niepodległości, uchwalili oni ustawę, według której językiem państwowym stał się syngaleski. Liderzy Tamilów podnieśli protest, potem wybuchły zamieszki, w których zginęło kilkadziesiąt osób.
Rozruchy, powodowane przez politykę władz, powtarzały się regularnie. Na przykład w 1972 roku, gdy ustanowiono buddyzm, wyznawany przez Syngalezów, religią państwową. Cztery lata później tamilscy nacjonaliści, wyznający hinduizm, założyli partię Tamilski Zjednoczony Front Wyzwolenia (TULF). Ugrupowanie wykorzystało demograficzny boom, do którego doszło wcześniej na ziemiach zamieszkanych przez Tamilów. Jego propaganda trafiała do młodych mężczyzn – kiepsko wykształconych, niemogących znaleźć pracy. Zaczęli zasilać szeregi partyjnych bojówek – Tamilskich Tygrysów. Wkrótce TULF odniósł spory wyborczy sukces, stając się czołową na Sri Lance partią opozycji. Po kolejnej fali zamieszek w 1977 roku rząd Juniusa Richarda Jayawardene’a zrealizował praktycznie wszystkie postulaty partii dotyczące praw językowych i edukacji. Wydawało się, że TULF odniósł sukces, który zaowocuje utworzeniem państwa dwuetnicznego.
Liderzy partii nie przewidzieli jednak, że tworząc i wspierając oddziały Tygrysów wypuszczą dżina z butelki. Dowództwo bojówek, na czele z bardzo radykalnym Velupillaiem Prabhakaranem, nie zadowoliło się ustępstwami rządu. Mając za sobą tysiące chętnych do bitki młodych ludzi, zmusiło szefów partii do przyjęcia twardej linii. Chcąc nie chcąc, TULF wyrażał poparcie dla coraz bardziej brutalnych akcji Tygrysów.
Ci zaś coraz częściej sięgali po karabiny. W 1983 roku dokonali ataku na lankijskich żołnierzy, zabijając 13. W stolicy kraju Kolombo wybuchły antytamilskie rozruchy – setki osób zginęły, tysiące musiały uciekać z domów. Wtedy Tygrysy ogłosiły „Wojnę o Ilam” – jej celem miało być niepodległe państwo Tamilów o tej właśnie nazwie, utworzone w zdominowanej przez nich północnej części wyspy. Uzbrojone przez Indie oddziały rebelianckie rozpoczęły krwawe walki z armią rządową.
W 1987 roku Delhi zmieniło taktykę i podjęło próbę doprowadzenia do pokoju. Wynegocjowano rozejm, który miały gwarantować oddziały indyjskie. Tygrysy ostatecznie nie zgodziły się jednak na rozbrojenie i ponownie wybuchły walki. Straciwszy tysiąc żołnierzy, Hindusi wycofali się w 1990 roku z wyspy. Wkrótce potem wysłany przez tamilskich rebeliantów zamachowiec samobójca zabił byłego premiera Indii Rajiva Gandhiego. Odtąd zamachy samobójcze stały się jedną z ulubionych form walki Tygrysów. Tak zginął w 1993 roku prezydent Sri Lanki Ranasinghe Premadasa.