„Sojusznicy – nazista i czekista - schylili się nad mapą” – napisał w recenzji pt. „Pamięć ofiar i pamięć katów” białoruski filmoznawca Andrej Rasinski. To zdanie oburzyło recenzentów z KGB. W pozwie sądowym przeciwko „ARCHE” zaznaczyli, że nazywanie współpracowników organów bezpieczeństwa państwa sojusznikami faszystów potwierdza, iż recenzja, podobnie jak inne opublikowane w magazynie publikacje o charakterze społeczno-politycznym „zawiera informacje o charakterze ekstremistycznym, co stymuluje nastroje protestacyjne wśród ludności i rozpala umotywowane politycznie waśnie społeczne”.

Na tej podstawie KGB prosi sąd o uznanie za ekstremistyczny całego numeru magazynu i zniszczenie jego egzemplarzy. Na razie chodzi o zniszczenie dziesięciu egzemplarzy zeszłorocznego numeru „ARCHE”. Skonfiskowano je w październiku jednemu z jego autorów, historykowi Alesiowi Paszkiewiczowi na granicy białorusko-polskiej. Paszkiewicz wiózł je wówczas jako egzemplarze autorskie dla Polaków, współpracujących z redakcją białoruskiego magazynu.

25 lutego „przemytnik” Paszkiewicz wraz z redaktorem naczelnym „ARCHE” Walerym Bułhakauem staną przed sądem w Brześciu, by bronić się przed zarzutami KGB. - Te oskarżenia nie wytrzymują żadnej krytyki – uważa Bułhakau, przyznając jednocześnie, iż w sądzie białoruskim wygrana z KGB będzie niełatwa. – W tej sytuacji najważniejsze jest nie lękać się przed tym prewencyjnym zastraszaniem – podkreśla redaktor, który jeszcze jesienią zeszłego roku prognozował, iż kagebistom może się nie spodobać w „ARCHE” m.in. recenzja filmu Wajdy.

- To dziwny i śmieszny zarzut także z punktu widzenia prawa – ocenia w rozmowie z „Rz” Andrej Bastuniec, ekspert z zakresu prawa prasowego i wiceprzewodniczący Białoruskiego Zrzeszenia dziennikarzy. Według Bastuńca, w recenzji jest mowa o funkcjonariuszach służby bezpieczeństwa zupełnie innego, nie istniejącego już kraju — ZSRR. – Jeśli porównywanie ich do faszystów tak dotknęło białoruskie KGB, to znaczy, że uważa się ono za spadkobiercę i kontynuatora tradycji NKWD, również tych zbrodniczych tradycji.

Bastuniec wyraża nadzieję, iż sąd w Brześciu jednak oddali pozew KGB przeciw „ARCHE”, jak zrobiły to jesienią zeszłego roku sądy w obwodzie grodzieńskim, w których tamtejsze KGB próbowało dowieść, iż ekstremistyczne są m.in. niezależna gazeta „Swaboda” oraz wydawany przy wsparciu Senatu RP organ prasowy Związku Polaków na Białorusi „Głos znad Niemna na uchodźstwie”