Prokuratura w Udine ujawniła, że wszczęła dochodzenie na podstawie 13-stronicowego doniesienia złożonego przez organizację Prawda i Życie. Oskarża ona o umyślne zabójstwo Eluany ojca, 67-letniego Beppino Englaro, anestezjolo- ga Amato De Monte stojącego na czele zespołu medycznego, który odłączył sondę, i
12 członków organizacji Dla Eluany. Stowarzyszenie zorganizowało przewiezienie kobiety z katolickiego ośrodka w Lecco do prywatnej kliniki w Udine La Quiete i sfinansowało zabieg, który 9 lutego doprowadził do śmierci Eluany.
Prokurator Antonio Biancardi wyjaśnił, że przystąpił do działania również na podstawie kilku innych z ponad 50 doniesień. Wszyscy zainteresowani zostali powiadomieni, że przeciw nim prowadzone jest śledztwo. Nie oznacza to, że dojdzie do procesu. Na prokuratorze po otrzymaniu doniesienia o popełnieniu przestępstwa spoczywa obowiązek wszczęcia dochodzenia. Teraz prokurator Biancardi musi zdecydować, czy sprawę odrzucić, czy wnieść do sądu. To może potrwać, choćby dlatego, że szczegółowy raport z sekcji zwłok Eluany będzie gotowy dopiero w połowie kwietnia.
Jeśli prokurator wniesie sprawę do sądu, sędzia w postępowaniu wstępnym zdecyduje, czy zasługuje ona na proces. Dopiero na tym etapie, zależnie od decyzji sędziego, można przystąpić do formułowania aktu oskarżenia.
Giuseppe Campais, adwokat Beppino Englaro, stwierdził, że spodziewał się takiego obrotu sprawy, ale jest spokojny o swego klienta. Przypomina, że odłączenie Eluanie sondy odbyło się na podstawie wyroku Sądu Apelacyjnego potwierdzonego przez Sąd Kasacyjny i zgodnie z przyjętym przez sąd protokołem postępowania. Poza tym, gdy Eluana została przewieziona 2 lutego do Udine, prokuratura zbadała, czy La Quiete jest placówką, w której można przeprowadzić zabieg, i nie miała zastrzeżeń. Zdaniem cytowanych przez włoskie media prawników jest mało prawdopodobne, by doszło do procesu, a jeśli nawet oskarżeni staną przed sądem, trudno im będzie zarzucić działanie niezgodne z prawem.