Niewinni zabójcy Polaka?

Policjant, który w 2007 roku spowodował śmierć naszego rodaka na lotnisku w kanadyjskim Vancouver, mataczył w śledztwie – twierdzi prawnik reprezentujący polskie władze

Publikacja: 07.03.2009 02:42

Na udostępnionym 14 listopada 2007 r. nagraniu wideo widać, jak Robert Dziekański upada po ugodzeniu

Na udostępnionym 14 listopada 2007 r. nagraniu wideo widać, jak Robert Dziekański upada po ugodzeniu taserem

Foto: AP

– Mecenas Don Rosenbloom podczas posiedzenia komisji badającej sprawę śmierci Roberta Dziekańskiego zapytał policjanta, który strzelał do niego z paralizatora, czy wypowiadając się pod przysięgą, świadomie wprowadza komisję w błąd co do przebiegu wydarzeń z października 2007 roku. Usłyszał odpowiedź – „nie” – powiedział „Rz” kierownik Konsulatu Generalnego RP w Vancouver Przemysław Jenke. Jednak kanadyjskie media donoszą, że adwokat reprezentujący polski rząd oskarżył policjanta o fabrykowanie korzystnej dla niego i jego kolegów wersji dramatu sprzed półtora roku.

Na razie słynna Kanadyjska Królewska Policja Konna (RCMP) tylko na tym traci. „Vancouver Sun” opublikował w piątek wyniki badania opinii publicznej. Na pytanie: „Czy będziesz wierzył funkcjonariuszom RCMP?”, aż 95,5 procent badanych odpowiedziało „nie”. Tylko 4,5 procent nadal ufa policjantom. „To efekt rewelacji, które pojawiają się podczas śledztwa w sprawie śmierci Roberta Dziekańskiego” – jednoznacznie stwierdza gazeta.

[srodtytul]Śledztwo po śledztwie[/srodtytul]

Robert Dziekański zmarł 14 października 2007 roku, po tym gdy został ugodzony pięcioma strzałami z paralizatora. Wcześniej przez wiele godzin bezskutecznie usiłował wydostać się z lotniska w Vancouver. Nie udało mu się między innymi dlatego, że nie znał angielskiego.

Dochodzenie prokuratorskie wszczęte przeciwko policjantom zostało umorzone. Nie dopatrzono się w ich postępowaniu przestępstwa. Rząd prowincji Kolumbia Brytyjska powołał specjalną komisję, której przewodniczy znany i szanowany emerytowany sędzia Thomas

R. Braidwood. W jej skład wchodzą m.in. adwokaci reprezentujący matkę Dziekańskiego Zofię Cisowską oraz czterech policjantów, przedstawiciel organizacji praw człowieka, reprezentant produkującej paralizatory firmy Taser International Inc. oraz „reprezentujący rząd RP” (faktycznie – wynajęty przez Konsulat Generalny w Vancouver) mecenas Don Rosenbloom.

[wyimek]Matka Roberta Dziekańskiego nie przebiera w słowach: – To kłamcy! – mówi o policjantach[/wyimek]

– Ma ona wyjaśnić kwestie związane z użyciem paralizatorów oraz okoliczności śmierci Roberta Dziekańskiego – mówi konsul Jenke.

Jednak na razie komisja Braidwooda ma problem z zeznaniami policjantów. Są one bulwersujące, tym bardziej że istnieje przecież nagranie wideo pokazujące Dziekańskiego i policjantów.

Przesłuchiwany posterunkowy Kwesi Millington opowiadał kilka dni temu, że Polak był zdenerwowany i wykonywał niebezpieczne gesty. Na wideo widać tymczasem, że był spokojny. Millington dowodził, że Dziekański złapał i podniósł do góry zszywacz, co można było odczytać jako zamiar zaatakowania policjantów. Film pokazuje, że Polak wprawdzie wziął zszywacz do ręki, ale nic ponadto.

Te sprzeczności wykorzystał podczas posiedzenia komisji mecenas Rosenbloom. – Pan i inni funkcjonariusze popełniliście straszliwe błędy – mówił. Zofia Cisowska, matka ofiary, nie owijała w bawełnę: – To kłamcy! – komentowała później.

[srodtytul]Będą zarzuty?[/srodtytul]

Posterunkowy Millington, który pięć razy z rzędu strzelił do Dziekańskiego, już się wycofuje z wcześniejszych zeznań, mówiąc, że „mylił się”. Co prawda dochodzenie prokuratury zostało już zamknięte i policjantom nie postawiono żadnych zarzutów, jednak to może się zmienić. Ale jeśli ujawnione zostaną nowe fakty, to może zostać ono wznowione.

Kanadyjski dziennik „The Globe and Mail” pisał niedawno o prowadzonym w Polsce śledztwie w sprawie śmierci Dziekańskiego. Cytował rzeczniczkę polskiej ambasady w Ottawie, że jego celem „nie jest postawienie zarzutów funkcjonariuszom”.

Teoretycznie oskarżenie Kanadyjczyków w Polsce byłoby możliwe, ale doprowadzenie do ich procesu w naszym kraju jest mało prawdopodobne.

Prace komisji Braidwooda na razie przerwano do 23 marca, ale w kanadyjskich mediach sprawa nie cichnie.

– Czytamy o niej codziennie, a miejscowa Polonia ze szczególnym zainteresowaniem – mówi „Rz” Elżbieta Kozar, szefowa wydawanego w Vancouver tygodnika „Gazeta Informacyjna”. Ubolewa, że Polonia jest w Kanadzie za słabo zorganizowana, by skuteczniej zaangażować się w `tę sprawę.

– Protesty samorzutnie organizowała młodzież – dodaje.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.koscinski@rp.pl]p.koscinski@rp.pl[/mail]

– Mecenas Don Rosenbloom podczas posiedzenia komisji badającej sprawę śmierci Roberta Dziekańskiego zapytał policjanta, który strzelał do niego z paralizatora, czy wypowiadając się pod przysięgą, świadomie wprowadza komisję w błąd co do przebiegu wydarzeń z października 2007 roku. Usłyszał odpowiedź – „nie” – powiedział „Rz” kierownik Konsulatu Generalnego RP w Vancouver Przemysław Jenke. Jednak kanadyjskie media donoszą, że adwokat reprezentujący polski rząd oskarżył policjanta o fabrykowanie korzystnej dla niego i jego kolegów wersji dramatu sprzed półtora roku.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022