Ulster: Polak ranny w ataku

To pierwszy taki zamach od 12 lat. Dwóch brytyjskich żołnierzy zostało zastrzelonych w Irlandii Północnej

Publikacja: 08.03.2009 22:08

Ulster: Polak ranny w ataku

Foto: AFP

Do zamachu doszło późnym wieczorem w sobotę. Pod bramę koszar w miejscowości Massereene w hrabstwie Antrim przyjechało dwóch dostawców pizzy. Na zewnątrz, aby odebrać jedzenie, wyszło do nich kilku żołnierzy. W tym momencie podjechał samochód z zamachowcami, którzy otworzyli ogień do zaskoczonych Brytyjczyków.

Po chwili wybiegli z samochodu i z bliskiej odległości oddali jeszcze kilka serii do leżących na ziemi rannych. Następnie uciekli w nieznanym kierunku. Na miejscu zginęło dwóch żołnierzy, a czterech mężczyzn trafiło w ciężkim stanie do szpitala. Wśród nich jest dwóch dostawców pizzy, z których jeden jest Polakiem.

Mężczyznę przewieziono natychmiast do Szpitala Królowej Wiktorii w Belfaście. Jego stan jest bardzo poważny. – Przeszedł serię operacji, które zakończyły się sukcesem. Przebywa teraz na oddziale intensywnej terapii. Przy jego łóżku jest cały czas jego partnerka, która również pochodzi z Polski. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo – powiedział „Rz“ polski konsul honorowy w Irlandii Północnej Jerome Mullen.

Do ataku przyznała się jedna z podziemnych, radykalnych frakcji Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) — Prawdziwa IRA. Grupa ta nie akceptuje porozumienia zawartego z Brytyjczykami przez tę organizację. Zamach zgodnie potępili premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown i przywódca związanej z IRA nacjonalistycznej partii Sinn Fein Gerry Adams.

– Ci ludzie nie mają najmniejszego poparcia w naszym narodzie. To fanatycy, którzy chcą doprowadzić do eskalacji konfliktu, wywołać ostrą reakcję Brytyjczyków i storpedować proces pokojowy – powiedział „Rz“ chcący zachować anonimowość lokalny parlamentarzysta Sinn Fein. – Zdecydowanie odcinamy się od tego niepotrzebnego aktu przemocy.Śmierć żołnierzy – obaj byli dwudziestolatkami i niedługo mieli wylecieć do Afganistanu – a także bezwzględność zamachowców zszokowały Irlandię. – Po tylu latach spokoju nikt się nie spodziewał, że na naszych ulicach znowu zaczną się dziać takie rzeczy. Ludzie boją się, że to odstraszy zagranicznych inwestorów i turystów, co w dobie kryzysu może być zabójcze dla naszej gospodarki – powiedział „Rz“ dziennikarz „Irish Times“ Tom Clonan.

Zszokowani są również Brytyjczycy, którzy zapowiedzieli, że zrobią wszystko, by schwytać zamachowców, a także uniemożliwić kolejne ataki. Obława nie przyniosła jednak rezultatu, w pobliżu miejsca ataku znaleziono jedynie porzucony samochód. Świadczy to, że zamach był znakomicie zaplanowany.

Co w tej sytuacji powinien zrobić Londyn? – Najgorszym rozwiązaniem byłoby wyprowadzenie na ulice Irlandii Północnej dużej ilości żołnierzy. Reakcja Irlandczyków byłaby trudna do przewidzenia. Londyn powinien zintensyfikować wysiłki wywiadowcze, aby wytropić sprawców – powiedział „Rz“ Christopher Walker, były korespondent „Timesa“ w Irlandii.

Problem w tym, że organizacje irlandzkich radykałów to niewielkie, ściśle zakonspirowane struktury. W przeciwieństwie do IRA, która była w dużym stopniu zinfiltrowana przez brytyjskich agentów, o dzisiejszych skrajnych irlandzkich nacjonalistach wiadomo bardzo niewiele. Brytyjska policja ostrzegła jednak niedawno, że zagrożenie z ich strony jest największe od dziesięciu lat.

– I jak widać, miała rację. Od dłuższego czasu docierały do nas sygnały, że ci ludzie szykują się do podjęcia radykalnych działań. W zeszłym miesiącu policja w Irlandii Północnej udaremniła zamach bombowy. Obawiam się, że atak na koszary nie był ostatnim zamachem tego typu i w najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnych – podkreślił Walker.

[ramka][b]Zerwany rozejm[/b]

W 1998 roku Brytyjczycy i nacjonaliści z Irlandii Północnej (walczący o połączenie tego terytorium z Republiką Irlandii) zawarli porozumienie. Tym samym zakończyły się trwające od 30 lat krwawe walki. Najbardziej radykalni członkowie IRA nie zgodzili się jednak na pokój i założyli dwie nowe grupy: Prawdziwą IRA i IRA Kontynuacja. To właśnie pierwsza z nich stoiza sobotnim atakiem. [/ramka]

Do zamachu doszło późnym wieczorem w sobotę. Pod bramę koszar w miejscowości Massereene w hrabstwie Antrim przyjechało dwóch dostawców pizzy. Na zewnątrz, aby odebrać jedzenie, wyszło do nich kilku żołnierzy. W tym momencie podjechał samochód z zamachowcami, którzy otworzyli ogień do zaskoczonych Brytyjczyków.

Po chwili wybiegli z samochodu i z bliskiej odległości oddali jeszcze kilka serii do leżących na ziemi rannych. Następnie uciekli w nieznanym kierunku. Na miejscu zginęło dwóch żołnierzy, a czterech mężczyzn trafiło w ciężkim stanie do szpitala. Wśród nich jest dwóch dostawców pizzy, z których jeden jest Polakiem.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019