Do zamachu doszło późnym wieczorem w sobotę. Pod bramę koszar w miejscowości Massereene w hrabstwie Antrim przyjechało dwóch dostawców pizzy. Na zewnątrz, aby odebrać jedzenie, wyszło do nich kilku żołnierzy. W tym momencie podjechał samochód z zamachowcami, którzy otworzyli ogień do zaskoczonych Brytyjczyków.
Po chwili wybiegli z samochodu i z bliskiej odległości oddali jeszcze kilka serii do leżących na ziemi rannych. Następnie uciekli w nieznanym kierunku. Na miejscu zginęło dwóch żołnierzy, a czterech mężczyzn trafiło w ciężkim stanie do szpitala. Wśród nich jest dwóch dostawców pizzy, z których jeden jest Polakiem.
Mężczyznę przewieziono natychmiast do Szpitala Królowej Wiktorii w Belfaście. Jego stan jest bardzo poważny. – Przeszedł serię operacji, które zakończyły się sukcesem. Przebywa teraz na oddziale intensywnej terapii. Przy jego łóżku jest cały czas jego partnerka, która również pochodzi z Polski. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo – powiedział „Rz“ polski konsul honorowy w Irlandii Północnej Jerome Mullen.
Do ataku przyznała się jedna z podziemnych, radykalnych frakcji Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) — Prawdziwa IRA. Grupa ta nie akceptuje porozumienia zawartego z Brytyjczykami przez tę organizację. Zamach zgodnie potępili premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown i przywódca związanej z IRA nacjonalistycznej partii Sinn Fein Gerry Adams.
– Ci ludzie nie mają najmniejszego poparcia w naszym narodzie. To fanatycy, którzy chcą doprowadzić do eskalacji konfliktu, wywołać ostrą reakcję Brytyjczyków i storpedować proces pokojowy – powiedział „Rz“ chcący zachować anonimowość lokalny parlamentarzysta Sinn Fein. – Zdecydowanie odcinamy się od tego niepotrzebnego aktu przemocy.Śmierć żołnierzy – obaj byli dwudziestolatkami i niedługo mieli wylecieć do Afganistanu – a także bezwzględność zamachowców zszokowały Irlandię. – Po tylu latach spokoju nikt się nie spodziewał, że na naszych ulicach znowu zaczną się dziać takie rzeczy. Ludzie boją się, że to odstraszy zagranicznych inwestorów i turystów, co w dobie kryzysu może być zabójcze dla naszej gospodarki – powiedział „Rz“ dziennikarz „Irish Times“ Tom Clonan.