Upadł rząd Topolanka, Unia czeka na ruch Vaclava Klausa

Zaledwie czterema głosami parlament przegłosował wotum nieufności dla Mirka Topolanka (na zdjęciu). To pierwszy taki przypadek w powojennej historii Czech.

Aktualizacja: 25.03.2009 07:09 Publikacja: 25.03.2009 04:25

fot: Rene Volfik

fot: Rene Volfik

Foto: AP

Wniosek przeszedł podczas czeskiego przewodnictwa w Unii. Teraz los rządu kierującego pracami Wspólnoty zależy od znanego z eurosceptycyzmu prezydenta Vaclava Klausa. Może przedłużyć mandat Topolanka lub mianować nowego premiera.

– Wyjdzie na to, że Sarkozy miał rację, twierdząc, iż Czesi nie będą w stanie kierować Unią – mówi nam Martin Ehl, szef działu zagranicznego „Hospodarskich Novin”. Sam Topolanek przekonuje, że wotum nieufności nie wpłynie na prace UE. – To sytuacja niefortunna, ale nie ma powodów do paniki – uspokaja „Rz” Jacek Saryusz-Wolski, szef Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

[srodtytul]Mirek Topolanek, przegrany premier [/srodtytul]

Na czele czeskiego rządu stanął we wrześniu 2006 roku. Od siedmiu lat jest przywódcą Obywatelskiej Partii Demokratycznej. Szefostwo objął po prezydencie Vaclavie Klausie, z którym poróżnił się, gdy osłabł jego eurosceptycyzm.

Ma 52 lata i jeszcze do niedawna osiągał same sukcesy. Pierwsza wielka porażka przyszła w ubiegłym roku, gdy ODS sromotnie przegrała wybory lokalne, a komuniści pierwszy raz wrócili do władzy. Potem z honorowego członkostwa w ODS zrezygnował Klaus. Odeszło też kilku deputowanych i ODS groził prawdziwy rozłam. Poszło m.in. o traktat lizboński, którego prezydent jest wielkim przeciwnikiem. Co prawda Topolanek też deklaruje, że dokument mu się nie podoba, ale twierdzi, że warto w tej kwestii poświęcić się dla UE. Ostatnio obiecywał wręcz, że czeski parlament ratyfikuje traktat do kwietnia. Podobnie mówi o euro. Nie spieszy się z jego przyjęciem i nie jest jego zwolennikiem, ale powtarza, że Czechy przyjmą unijną walutę, jeśli będzie to dla nich korzystne.

Mimo problemów w ODS, przetrwał i na niedawnym zjeździe partii ponownie został wybrany jej szefem.

W 2007 roku głośno było o jego życiu prywatnym, choć Czesi zarzekali się, że – jako liberalny naród – życie intymne premiera wcale ich nie interesuje. Topolanek zostawił wówczas żonę Pavlę, z którą ma troje dzieci, dla młodszej od siebie wiceprzewodniczącej parlamentu Lucie Talmanovej, która urodziła mu syna.

Wniosek przeszedł podczas czeskiego przewodnictwa w Unii. Teraz los rządu kierującego pracami Wspólnoty zależy od znanego z eurosceptycyzmu prezydenta Vaclava Klausa. Może przedłużyć mandat Topolanka lub mianować nowego premiera.

– Wyjdzie na to, że Sarkozy miał rację, twierdząc, iż Czesi nie będą w stanie kierować Unią – mówi nam Martin Ehl, szef działu zagranicznego „Hospodarskich Novin”. Sam Topolanek przekonuje, że wotum nieufności nie wpłynie na prace UE. – To sytuacja niefortunna, ale nie ma powodów do paniki – uspokaja „Rz” Jacek Saryusz-Wolski, szef Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021