28 grudnia 1908 roku włoska Mesyna została nieomal całkowicie zniszczona przez silne trzęsienie ziemi oraz wywołane przez nie tsunami. Zginęło wówczas ponad 75 tys. osób.
Doktor Wiejacz był mieście L'Aquila w 1989 roku. Pamięta,że ustawiano tam sejsmografy. — Już wówczas spodziewano się dużego wstrząsu w ciągu najbliższych 10 lat. Jednak wystąpił 10 lat później, więc naprężenia w skorupie ziemskiej zgromadziły się większe niż oczekiwano. Stąd i trzęsienie było mocniejsze — podkreśla dr Wiejacz. — Problem w tym, że nikt nie wie, przy jakim poziomie naprężeń nastąpi uruchomienie mas skalnych.
Dr Wiejacz przypomina, że już od 30 marca w tej części Włoch nastąpiło zwiększenie aktywności sejsmicznej. — Wczoraj ok. godziny 22 pojawił się klasyczny wstrząs poprzedzający, tylko że nikt nie skojarzył, że jest to wstrząs tego rodzaju.
— Z tego co wiem spodziewano się wstrząsu głównego w odległości ok 10 km na południowy zachód, a nastąpił 7 na północy zachód, lecz na tej samem strukturze uskokowej — twierdzi geofizyk.
Czy może dojść do kolejnych trzęsień w tym rejonie Włoch? — Na razie występują dość słabe wstrząsy następcze. Może więc dojść jeszcze do wstrząsu silniejszego albo kilku takich wstrząsów o amplitudzie ok. 5 stopni — mówi „Rz” dr Wiejacz.