Taki wyrok wydał wczoraj sąd w Kairze 49-letni Heszam Talaat Mustafa to jeden z najbogatszych mieszkańców Egiptu i polityk rządzącej Partii Narodowo-Demokratycznej mający osobiste powiązania z synem prezydenta Hosniego Mubaraka. Do niego należała największa egipska firma budowlana Talaat Moustafa Group, która budowała najbardziej luksusowe hotele w Egipcie.

To właśnie on – jak orzekł sąd – w lipcu ubiegłego roku zlecił zabójstwo znanej w arabskim świecie 30-letniej gwiazdy pop Suzanne Tamim, z którą – choć był żonaty – związany był wcześniej przez trzy lata. Postanowił się zemścić, gdy piosenkarka wyszła za mąż za irackiego mistrza kick-boxingu Riyada al Azzawiego, którego poznała w londyńskim domu handlowym Harrods. Zabójcy, byłemu policjantowi, Mustafa zapłacił 2 miliony euro. Podobno Suzanne proponował wcześniej 50 milionów euro, by za niego wyszła.

Tamim została zamordowana w Dubaju, w luksusowym apartamencie, który kupiła kilka miesięcy wcześniej. Mohsen al Sukkari – też skazany wczoraj na śmierć – przyszedł do niej, podając się za pracownika administracji. Zadał jej kilkanaście ciosów nożem, zmasakrował twarz i podciął gardło. Wczoraj na sali sądowej był blady jak ściana. Czytał Koran i palił papierosa.Gdy sędzia odczytał wyrok, córki Mustafy wybuchnęły płaczem. Jego żona zemdlała. Adwokat od razu zapowiedział apelację.

Według komentatorów to niezwykła sprawa, gdyż w Egipcie rzadko się zdarza, by wysoko postawione osoby były stawiane przed sądem. Ostateczna decyzja należy do wielkie-go muftiego, który zatwierdza wszystkie wyroki śmierci. Spodziewana jest pod koniec maja.