– Walcząca, fanatyczna przeciwniczka Izraela – mówi o 79-letniej pani Langer wiceszef Centralnej Rady Żydów w Niemczech Dieter Graumann. Decyzją prezydenta Horsta Köhlera ta mieszkająca w Niemczech Żydówka i bojowniczka o prawa Palestyńczyków otrzymała właśnie federalny Krzyż Zasługi pierwszej klasy, czyli najwyższe niemieckie odznaczenie.
– Dla Żydów na całym świecie ta sprawa ma ogromne znaczenie. To papierek lakmusowy pokazujący, co się dzieje w Niemczech, dowodzący, że stosunek do Izraela jest tam coraz bardziej negatywny – mówi “Rz” Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce.
Urodzona w Polsce adwokat zasłynęła w Izraelu jako jeden z najbardziej nieprzejednanych krytyków państwa żydowskiego. Przed sądami broniła Palestyńczyków, pisząc jednocześnie demaskatorskie książki o łamaniu praw człowieka przez Izrael. – Do końca lat 90. była po prostu obrońcą palestyńskich terrorystów. Potem przeprowadziła się do Niemiec, gdzie stała się ikoną środowisk antyizraelskich – mówi Weiss.
Od 1990 roku Langer mieszka w Tybindze. Przenosząc się do Niemiec, wyznała, że ma już dość Izraela. “Postanowiłam, że nie będę już dłużej listkiem figowym dla tego systemu” – powiedziała w wywiadzie dla “Washington Post”.
Ostatnio była pani mecenas zaczęła porównywać politykę izraelską wobec Palestyńczyków z Holokaustem. – W ciągu ostatnich 25 lat nikt nie uczynił Izraelowi więcej szkody niż ta domniemana obrończyni praw człowieka – powiedział Ralph Giordano, znany niemiecki pisarz i publicysta pochodzenia żydowskiego. Zapowiedział, że jeżeli Köhler nie odbierze Langer orderu, to odeśle mu swój Krzyż Zasługi. Tym samym grożą też historyk Arno Lustiger oraz Motke Szomrat, były więzień nazistów, a potem wieloletni przewodnik niemieckich wycieczek po Izraelu, bardzo popularny wśród turystów znad Renu. – Ona chwali Ahmeadineżada (prezydent Iranu – red.) i wspiera go. Wspiera nowego Hitlera, który chce zniszczyć Izrael! – mówił dziennikowi “The Jerusalem Post”, nie kryjąc oburzenia.